PZPN walczy o przyszłość polskiej piłki. Dorna dla PN: Nie ma rzeczy niemożliwych
Niemal zawsze, gdy reprezentacja Polski zawodzi, kibice oprócz piłkarzy i selekcjonera winią Polski Związek Piłki Nożnej. Tymczasem PZPN z myślą o podniesieniu poziomu polskiej piłki przeprowadził już Reformę Reprezentacji Młodzieżowych, stworzył Centralną Ligę Juniorów oraz przygotował „Unifikację organizacji szkolenia i systemu współzawodnictwa dzieci i młodzieży piłkarskiej w Polsce”. O tym, jak naprawdę jest ze szkoleniem w Polsce, porozmawialiśmy z trenerem kadry U-21 Marcinem Dorną.
– Nasz najnowszy produkt to „Unifikacja organizacji szkolenia i systemu współzawodnictwa dzieci i młodzieży piłkarskiej w Polsce”, której zadaniem jest to, żeby szkolenie oraz systemy rozgrywek dzieci i młodzieży w całym kraju wyglądały tak samo. Przygotowując ten projekt staraliśmy się czerpać wzorce od najlepszych w Europie, dlatego wierzymy, że proponowane zmiany się sprawdzą. Dokument został już wysłany do wojewódzkich związków piłki nożnej. Na pewno będzie przydatny – powiedział Dorna w rozmowie z PilkaNozna.pl.
– Dlaczego Centralna Liga Juniorów będzie lepsza od Młodej Ekstraklasy?
– Centralna Liga Juniorów pozwoli rywalizować najlepszym zawodnikom mającym nie więcej niż 19 lat. Pamiętajmy, że postęp możliwy jest wtedy, gdy trenuje się pośród najlepszych i gra przeciwko najlepszym. Rozgrywki CLJ będą temu służyć.
– Co z zawodnikami w przedziale wiekowym 19-21 lat? Wiele osób uważa, że są to piłkarze, którzy często nie są przystosowani do gry w pierwszym zespole.
– Każdy klub ma szereg możliwości zagospodarowania zawodników w tym wieku. W drużynach z I ligi czy T-Mobile Ekstraklasy już teraz jest wielu zawodników urodzonych w tym przedziale wiekowym, często stanowiąc o sile zespołu. Centralna Liga Juniorów ma sprawić, że w przyszłości będzie ich więcej. Jeżeli okaże się, że piłkarz po ukończeniu 18. roku życia potrzebuje jeszcze czas, aby trafić do pierwszej drużyny to może grać w zespole rezerw. Gdy ktoś uzna, że dany zawodnik powinien występować na wyższym szczeblu, to pozostaje opcja wypożyczenia. Przeanalizowałem statystyki Młodej Ekstraklasy i wynika z nich, że w rozgrywkach uczestniczyło wielu zawodników w wieku juniorskim. Dotyczy to większości zespołów poza kilkoma, które preferowały grę starszymi rocznikami.
– Po zakończeniu fazy grupowej połowa drużyn zakończy udział w rozgrywkach, co oznacza, że będą wyłączone z gry w najlepszych do niej miesiącach…
– Nie widzę problemu, aby ten czas odpowiednio wykorzystać. Pracując wcześniej w klubie w porze letniej często uczestniczyliśmy w turniejach i meczach kontrolnych, w których rywalizowaliśmy z najlepszymi zespołami w Europie lub z czołowymi klubami w Polsce. To kwestia odpowiedniej organizacji i planu szkolenia
– W każdy weekend będą odbywały się 24 spotkania Centralnej Ligi Juniorów. Czy trenerzy reprezentacji młodzieżowych mają pomysł na to, jak je monitować?
– Oczywiście. Każdy z nas co miesiąc przygotowuje szczegółowy plan obserwacji. Opracowujemy go wspólnie, aby obejrzeć jak najwięcej meczów. Sam sztab kadry U-21 jest w stanie z wysokości trybun zobaczyć wszystkie mecze, np. ostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Na spotkaniach CLJ też na pewno nas nie zabraknie.
– Skoro o obserwacjach mowa proszę zdradzić jak wygląda to w przypadku pana sztabu szkoleniowego?
– Nadrzędną rzeczą jest informacja. Zawsze wcześniej staramy się dowiadywać, czy i ewentualnie ile będą grać dani zawodnicy. Prowadzimy szczegółowe raporty minut, które rozegrali na poszczególnych poziomach rozgrywek. Obserwacja rodzimych rozgrywek jest oczywiście standardem. Ponadto regularnie kontaktujemy się z zawodnikami grającymi za granicą, aby przedstawiali swoją sytuację w klubie. Statystyki to jedno, ale rozmowa z nimi również jest dla nas bardzo ważna. Staramy się dokonywać bacznych obserwacji, szczególnie w sytuacjach, gdy dany gracz zmienia klub. Ostatnim takim przykładem jest choćby Sebastian Mrowca, który niedawno trafił do Energie Cottbus. Ponadto współpracując z analitykiem reprezentacji narodowej Hubertem Małowiejskim, archiwizujemy i analizujemy wszystkie potrzebne nam mecze.
– Trwa okres transferowy. Czy pańscy podopieczni konsultują z panem wybór nowych klubów?
– Bywa, że zawodnicy konsultują się na ten temat, chcą poznać naszą opinię, ale zawsze odpowiadam im tak samo: to ty podejmujesz decyzje i poniesiesz jej konsekwencje. Ważne, aby każda zmiana była gwarantem postępu i umożliwiała rozwój.
– Kluby do jakich trafiają najzdolniejsi młodzi piłkarze z Polski działają na wyobraźnie kibiców, ale czy są to zawodnicy, którzy są w stanie awansować na Igrzyska Olimpijskie w Brazylii?
– W sporcie nie ma rzeczy niemożliwych, czego przykładem jest choćby to, że na olimpiadzie w Londynie wystąpiła Białoruś, a BATE Borysów, które grało w Lidze Mistrzów, ostatnio odpadło w eliminacjach z zespołem z Kazachstanu. Nie zawsze wygrywają faworyci, do których trudno nas zaliczyć biorąc pod uwagę losowanie, okoliczności czy historię ostatnich eliminacji. Piłka, szczególnie ta młodzieżowa, jest jednak nieprzewidywalna. Jestem świadomy tego, że dysponujemy bardzo ciekawą grupą zawodników o wysokim poziomie indywidualnych umiejętności. Naszym zdaniem jest stworzyć drużynę, która się dobrze zaprezentuje. A cele mamy zawsze pośrednie, te najbliższe. Na początek pierwszy trening kadry U-21 (10 sierpnia) przed meczem z Turcją. Na zajęciach może być tylko kilku zawodników, ponieważ w weekend trwa oczywiście kolejka ligowa, ale chcemy się im maksymalnie poświęcić. Z Turkami zagramy trzy dni później.