Przepis, który trzeba zmienić?
Reprezentacja Francji pokonała wczoraj reprezentację Hiszpanii w finale Ligi Narodów 2:1. Decydującego gola dla Trójkolorowych strzelił Kylian Mbappe, ale bramka zdobyta przez gwiazdora Paris Saint-Germain wzbudziła mnóstwo kontrowersji.
W 80. minucie spotkania Theo Hernandez obsłużył prostopadłym podaniem Mbappe. Piłka po drodze przeszła jeszcze po nogach Erica Garcii i trafiła do młodego gwiazdora Trójkolorowych. Ten stanął oko w oko z golkiperem Hiszpanów i pewnym strzałem wyprowadził Francję na prowadzenie.
Hiszpanie się zatrzymali, podnieśli ręce i sygnalizowali pozycję spaloną Mbappe. I byłaby to słuszna interpretacja przepisu na starych zasadach. Nowe reguły twierdzą, że próba przecięcia podania i dotknięcie futbolówki oznaczają skasowanie ofsajdu i rozpoczęcie nowej akcji. Zgodnie z tą interpretacją spalonego przy trafieniu na 2:1 nie było.
– Sędzia powiedział nam, że kontakt z piłką Erica Garcii wykluczył spalonego. Nam tłumaczy się to inaczej. Mamy grać piłką, a Eric chciał tylko przeciąć podanie… – mówił po spotkaniu kapitan Hiszpanów, Sergio Busquets.
Inna sprawa, czy ten przepis jest zgodny z duchem gry? Czy lepiej zachęcać piłkarzy do tego, aby nie podejmowali próby obronnej w sytuacjach stykowych, bo każdy kontakt z piłką oznacza skasowanie akcji? Do takich zachowań zachęcał na szkoleniu dla piłkarzy nawet Szymon Marciniak – nasz eksportowy arbiter międzynarodowy. Kiedy przy meczu pracuje VAR to jest to do wykonania, ale co w przypadku, kiedy nie ma wideoweryfikacji? Przepisy muszą być jednakowe dla wszystkich poziomów rozgrywkowych…
Na pewno wczorajsza sytuacja spowoduje kolejne dyskusje na temat interpretacji tego przepisu. I dobrze, że taka sytuacja miała miejsce w tak ważnym spotkaniu, ponieważ w innym przypadku mogła przejść niezauważona…
pgol, PilkaNozna.pl