Wisła Płock po sześciu meczach bez zwycięstwa wróciła na właściwe tory. Drużyna Radosława Sobolewskiego pokonała przed własną publicznością Piasta Gliwice 2:1 i w nieco lepszych humorach rozjechała się na przerwę świąteczną.
Dwa gole Giorgio Merebaszwiliego zapewniły zwycięstwo Wiśle Płock nad Piastem Gliwice (fot. Irek Dorożański/400mm.pl)
Jeszcze kilka tygodni temu Nafciarze byli na szczycie tabeli, wszyscy ich chwalili i wydawało się, że trener Sobolewski doskonale poskładał drużynę. Nagle i dość nieoczekiwanie przyszedł kryzys. W sześciu kolejnych spotkaniach płocczanie zdobyli zaledwie dwa punkty, spadli do środka stawki i próżno było szukać pochwał pod adresem Wisły.
Okazja do przełamania przyszła w doskonałym momencie. Do Płocka zawitał Piast, który w ostatnich tygodniach był pogrążony w kryzysie, choć w poprzedni weekend przełamał się z Łódzkim Klubem Sportowym. Na wyjazdach drużyna Waldemara Fornalika jednak nie radzi sobie zbyt dobrze, a po raz ostatni komplet punktów z delegacji przywiozła w połowie października.
Początek nie zwiastował niezłego widowiska. Obie drużyny grały sennie, bez polotu i pomysłu. Pierwsza groźna sytuacja od razu przyniosła trafienie. Dominik Furman dograł z rzutu wolnego, Alan Uryga przedłużył dośrodkowanie, strzał oddał Giorgi Merebaszwili, tor lotu piłki zmienił Patryk Sokołowski i futbolówka wylądowała w siatce.
Wydawało się, że zdobyta bramka trochę rozrusza mecz, ale nic bardziej mylnego aż do… drugiego gola w tym spotkaniu. Do wyrównania doprowadził Gerard Badia, który strzałem głową pokonał Thomasa Daehne.
Trafienie kapitana pozytywnie zadziałało na przyjezdnych. Jorge Felix minimalnie się pomylił, strzał głową Piotra Parzyszka obronił golkiper, a chwilę później napastnik Piasta po pięknej koronkowej akcji trafił w ofiarnie interweniującego Alana Urygę. Gospodarze odpowiedzieli strzałem Michalskiego, ale piłka przeszłą nad poprzeczką.
Po zmianie stron Nafciarze jednak szybko przejęli inicjatywę, zepchnęli gości do defensywy i udokumentowali to golem Merabaszwiliego. Gruzin świetnie ograł dwóch rywali i po raz drugi pokonał Frantiska Placha.
Gliwiczanie zamknęli gospodarzy na ich połowie, ale kompletnie nic z tego nie wynikało. Zespół Fornalika po raz kolejny wraca do domu bez punktów z delegacji.
pgol, PilkaNozna.pl