Przełamanie Górnika stało się faktem
Przełamanie Górnika stało się faktem. Podopieczni Marcina Brosza ograli 3:1 Jagiellonię Białystok w meczu przedostatniej kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dla zabrzanom to pierwsze zwycięstwo od siedmiu meczów z rzędu.
Jesus Jimenez był najlepszym piłkarzem na boisku. Dwa gole i jedna asysta o tym świadczą. (fot. 400mm.pl)
To był mecz o przysłowiową pietruszkę. Jego wynik bowiem nie mógł w żaden sposób wpłynąć na losy Górnika i Jagielloni w dobiegających końca zmaganiach ligowych. Obie drużyny nie są zaangażowane ani w rywalizację o europejskie puchary, ani nie biorą udziału w walkę o utrzymanie. To sprawiło, że pozbawieni presji piłkarze zafundowali ciekawe widowisko.
Jagiellonia otworzyła wynik spotkania w piętnastej minucie. Bartosz Kwiecień wtargnął w pole karne, po czym oddał strzał na bramkę Martina Chudego. Słowacki golkiper zdołał obronić uderzenie, lecz przy dobitce głową z bliskiej odległości w wykonaniu Jakova Puljicia nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
Białostocczanie cieszyli się z prowadzenie tylko przez niespełna kwadrans. W dwudziestej dziewiątej minucie Alassana Manneh obsłużył prostopadłym podaniem wychodzącego na wolne pole Jesusa Jimeneza. Hiszpan oddał lekki, ale zarazem precyzyjny strzał. Futbolówka odbiła się od słupka i przekroczyła linię bramkową.
Wyrównanie dało zabrzanom motywację do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Tym bardziej, że „Jaga” w drugiej połowie wyraźnie spuściła nogę z gazu. Tego samego nie można powiedzieć o podopiecznych Marcina Brosza, którzy dążyli do objęcia prowadzenia.
W sześćdziesiątej trzeciej minucie z rzutu karnego trafił do bramki po raz drugi Jimenez. Osiem minut później Hiszpan znów był zamieszany w gola. Tym razem jednak asystował przy skutecznym strzale Alexa Sobczyka.
Dzięki temu Górnik zakończył wyjątkowo niechlubną passę siedmiu ligowych meczów z rzędu bez zwycięstwa. Jednocześnie Brosz i spółka awansowali z jedenastego na dziewiąte miejsce, wyprzedzając Lecha Poznań i właśnie Jagiellonię.
jbro, PilkaNozna.pl