Przejdź do treści
Projekt na lata nie wytrwał do lata

Polska Ekstraklasa

Projekt na lata nie wytrwał do lata

Przed sezonem 2021-22 Zagłębie Lubin ogłosiło całej piłkarskiej Polsce nowy projekt, który zakładał odważne stawianie na młodych Polaków. Zgodnie z pomysłem, który narodził się w głowach szefów Miedziowych, niezależnie od tego, kto byłby trenerem czy prezesem klubu, w pierwszej jedenastce zawsze musiało grać co najmniej trzech czy czterech piłkarzy poniżej 24. roku życia, transfery gotówkowe mogły być przeprowadzane tylko z udziałem zawodników U-23 i jeszcze szereg innych działań.



Projekt upadł po sześciu miesiącach, a po drodze nastąpiły zmiany na najważniejszych stanowiskach. Miedziowi od kilku tygodni mają nowego prezesa, a także nowego trenera. Piotr Stokowiec nie ma obowiązku stawiania na tylu młodych Polaków, ale mimo wszystko i tak to robi.

Na obóz przygotowawczy do Turcji szkoleniowiec Zagłębia zabrał potężną armię wychowanków lubińskiej akademii. Niektórzy pokazali się z dobrej strony i zostaną na stałe włączeni do pierwszego zespołu. Niewykluczone, że wiosną zadebiutują w PKO Bank Polski Ekstraklasie.

– Sporo czasu spędziliśmy na rozmowach z każdym z młodych zawodników. Rozmawialiśmy o sprawach piłkarskich, ale nie tylko, bo chcieliśmy ich poznać też z tej pozaboiskowej strony. Jesteśmy przekonani, że są to zawodnicy, którzy mają spory potencjał. Pytanie tylko, ile czasu będą potrzebowali na to, aby wnieść coś do gry pierwszego zespołu. Nie chodzi przecież tylko o to, by ich wpuszczać na boisko, ale także by się przyczyniali wydatnie do zdobyczy punktowych, by wpływali na grę, pokazywali, że mają umiejętności indywidualne i są ważną częścią zespołu – mówi Łukasz Smolarow, asystent Stokowca.

Miedziowi zrobili zimą solidne porządki kadrowe. Z klubem pożegnali się bezużyteczni jesienią: Aleksandar Pantić, Lorenco Simić oraz Ian Soler. W ich miejsce sprowadzono doświadczonych stoperów – Bartosza Kopacza oraz Aleksa Ławniczaka, a ofensywne formacje wzmocnili napastnik Martin Doleżal oraz ofensywny Aleksandar Scekić. Szczególnie sprowadzenie tego ostatniego wygląda na ciekawy ruch, ponieważ przez ostatnie lata był on kluczowym piłkarzem Partizana Belgrad, a w reprezentacji Czarnogóry rozegrał 29 spotkań.

Sporo mówiło się także o odejściu Łukasza Poręby i Patryka Szysza, którzy trafili na listę życzeń Legii Warszawa. Zagłębie jednak ceni piłkarzy, których wypromowało w ostatnich latach i postawiło (na razie) zaporową cenę mistrzom Polski. Jeśli jednak ze stolicy odejdą Luquinhas czy Mahir Emreli, wówczas mogą pojawić się środki, aby przeprowadzić te transakcje. Cena? 1,5-2 miliony euro za obu.

Kadra Zagłębia jest zróżnicowana. W Lubinie od lat odważnie stawia się na młodzież i patrząc na skład drużyny widać, że nikt nie chce od tego odchodzić. Dziesięciu piłkarzy w pierwszym zespole urodziło się w XXI wieku. W zimowych sparingach z niezłej strony pokazał się Tomasz Pieńko, który w tym roku będzie dopiero pełnoletni, ale pracuje na kolejne szanse w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Duże szanse na debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej będzie miał Kacper Masiak, który jest jednym z wygranych kończących się przygotowań.

– Nasza kadra jest niejako podzielona na pół, bowiem jedną część stanowią doświadczeni zawodnicy, a drugą młodzi. Na pewno trzeba być gotowym na to co może przynieść życie, bowiem wystarczy jedna kontuzja, choroba i taki młody zawodnik z miejsca musi wskoczyć do składu. Naszą rolą jest sprawić, że na taką ewentualność będzie gotowy. Nie mam większych obaw, że ci zawodnicy, którzy będą zmiennikami na którejkolwiek pozycji, obniżą jakość w drużynie. Może im brakować doświadczenia, umiejętności opanowania emocji, ale piłkarską będą się bronili. Myślę, że czas pracuje na naszą korzyść – twierdzi Smolarow.

Po rundzie jesiennej Zagłębie zajmuje 14. miejsce i ma tylko cztery oczka przewagi nad strefą spadkową. Projekt z Dariuszem Żurawiem kompletnie nie wypalił, drużyna wręcz cofnęła się w rozwoju i przed Stokowcem teraz bardzo trudne zadanie – walka o utrzymanie. Pierwsze wiosenne spotkania zapowiadają się na bardzo trudne – na otwarcie Legia u siebie, a następnie wyjazd do Szczecina. Jak sobie z tym poradzi lubińska młodzież?


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024