Probierz: Czegoś nam jeszcze brakuje
Piłkarze Cracovii przegrali wczoraj drugi mecz z rzędu i spadli w tabeli Ekstraklasy na piąte miejsce. – Mecz zaczęliśmy dobrze, wydawało się, że byliśmy zespołem wiodącym, ale straciliśmy kuriozalną bramkę po własnej stracie piłki – skomentował spotkanie trener Pasów, Michał Probierz.
– To pokazuje, że czegoś nam jeszcze brakuje. Podobnie było w Warszawie, gdzie również straciliśmy gola w bardzo prosty sposób. Było już kilka takich spotkań, co pokazuje, że jeśli chcemy o coś grać, to musimy wyeliminować takie proste błędy – dodał szkoleniowiec krakowskiego zespołu.
W ostatnich tygodniach Cracovia wygrywała głównie dzięki bramkom Airama Cabrery i Filipa Piszczka. Hiszpański napastnik wczoraj miał dwie niezłe okazje na strzelenie gola, ale obie zmarnował. – Zwracaliśmy uwagę zawodnikom, że nie możemy być uzależnieni tylko od tej dwójki. Inni piłkarze też muszą zdobywać bramki i to po raz kolejny się potwierdziło – przyznał Probierz.
Co źle funkcjonowało w jego drużynie? – Byliśmy zbyt czytelni. Nie potrafiliśmy przeprowadzić akcji, wszystko robiliśmy za wolno. W drugiej połowie wydawało się, że robimy to, co sobie zaplanowaliśmy. Trzeba dodać, że mieliśmy swoje problemy, bo z Warszawy wróciliśmy w niedzielę o czwartej rano. Wielu zawodników było poobijanych i bardzo zmęczonych, dlatego też zdecydowaliśmy się na takie zmiany w składzie. Chcieliśmy, aby niektórzy zawodnicy weszli na świeżości i narzucili tempo gry.
Szkoleniowiec odniósł się także do napiętego terminarza rundy finałowej. – Ciągle mówię, że to jest kuriozum, że gramy najważniejsze mecze sezonu co trzy dni. Wróciliśmy z Warszawy w niedzielę o czwartej rano. Nie szukam wytłumaczenia dla siebie, tylko cały czas podkreślam to w kontekście logiki rozgrywek. W grupie spadkowej w niektórych przypadkach decydują się losy całych klubów, a my nie zwracamy na to uwagi – skomentował trener Cracovii.
pgol, PilkaNozna.pl
źr. Jagiellonia.pl