Premier League: Rusza najlepsza liga świata!
Po ponad dwóch miesiącach przerwy swoje rozgrywki wznawia angielska Premier League. Walka o tytuł jeszcze nigdy wcześniej nie zapowiadała się tak pasjonująco, jak przed sezonem 2011-12!
KTO POWALCZY O MISTRZOSTWO?
Kandydatów do końcowego triumfu jak co roku jest kilku. Oprócz żelaznego faworyta jakim jest bez dwóch zdań Manchester United, w wyścigu będą się liczyć także Chelsea Londyn, Manchester City, Liverpool FC i Arsenal Londyn. Czy któraś z tych drużyn będzie w stanie na poważnie zagrozić „Czerwonym Diabłom” Sir Aleksa Fergusona? Najwięcej szans należy dawać Chelsea i drugiej z ekip z Manchesteru. „The Blues” pod wodzą nowego menedżera, Andre Villasa-Boasa wydają się być bardzo mocni i nie zmienia tego fakt, że o sile zespołu tak jak za kadencji Jose Mourinho (ile to już minęło czasu!) stanowić będą tacy piłkarze jak Frank Lampard, John Terry, Didier Drogba czy Petr Cech. Równie solidnie przedstawia się Manchester City, który w lecie wzmocnił się argentyńskim snajperem, Kunem Aguero. Co prawda inny reprezentant „Albicelestes”, Carlos Tevez wydaje się być na wylocie z Etihad Stadium jednak znając szczodrych właścicieli klubu, może się spodziewać, że i na ten problem znajdą rozwiązanie sięgając głębiej do kieszeni.
Nieco za plecami tej dwójki można uplasować Arsenal i Liverpool. Są to dwie największe niewiadome startującego sezonu. „The Reds” szastają pieniędzmi na prawo i lewo, sprowadzając na Anfield Road nowych piłkarzy. Co prawda tacy gracze jak Jordan Henderson, Charlie Adam czy Stewart Downing na kolana nie rzucają, jednak jeśli Kenny Dalglish zdoła ich odpowiednio ustawić na boisku to kto wie czy Liverpool na poważnie nie włączy się do walki o tytuł. Co się tyczy Arsenalu… to może być niezwykle ciężki sezon dla wszystkich sympatyków tego klubu. Niemal przesądzone jest odejście Cesca Fabregasa i Samira Nasriego. Poza zespołem są już Gael Clichy a chęć odejścia wyraził Nicklas Bendtner. Jeśli do tego dodać fakt, że jedynym poważnym wzmocnieniem „Kanonierów” przed nowym sezonem było sprowadzenie Gervinho z Lille to dochodzimy do momentu, w którym można zacząć snuć mało optymistyczne prognozy dla Arsenalu na najbliższe miesiące. Oczywiście może być i tak, że Arsene Wenger raz jeszcze nas zadziwi i udowodni niedowiarkom, że to ona ma rację. Jak będzie naprawdę? Przekonamy się już podczas pierwszych kolejek.
CIASNO ZA PLECAMI GIGANTÓW
Nie mniej emocjonująca będzie walka o miejsca tuż za plecami tych największych. Wydaje się, że o górną połówkę tabeli i miejsce w Lidze Europy może powalczyć Aston Villa, Tottenham Hotspur oraz Everton FC. Już w pierwszej kolejce bylibyśmy świadkami starcia tych dwóch ostatnich zespołów, jednak zamieszki jakie ogarnęły Londyn zmusiły władze ligi do przełożenia tego meczu. Popularne „Koguty”, które jeszcze kilka miesięcy temu z powodzeniem broniły honoru Anglii w Lidze Mistrzów obecnie nie przedstawiają się tak imponująco. Oczywiście liderami zespołu nadal są Rafael van der Vaart, Gareth Bale czy Luka Modric, jednak brak napastnika z prawdziwego zdarzenia może być dla Harry’ego Redknappa wielkim problemem. Peter Crouch, Roman Pawluczenko czy Jermain Defoe nie spełniają takiej roli, co już pod koniec ubiegłego sezonu odbiło się Tottenhamowi czkawką.
Aston Villa doznała podczas tego lata dwóch poważnych strat. Do Manchesteru United odszedł Ashley Young a szeregi Liverpoolu zasili wspomniany już wcześniej Downing. W ich miejsce sprowadzono jedynie Charlesa N’Zogbie i to właśnie on oraz Darren Bent mają stanowić o sile „The Villans” w nowym sezonie. Jeśli do tego dodać uzdolnioną młodzież, której w ekipie z Birmingham nie brakuje to można śmiało stawiać Aston Villę w gronie zespołów, które powalczą o puchary i napsują faworytom sporo krwi.
CIĘŻKI LOS BENIAMINKÓW
Jeśli chodzi o dolne rejony tabeli to i tu można wskazać kilku zdecydowanych faworytów… tym razem jednak do spadku z ligi. Przed bardzo ciężkim zadaniem stają beniaminkowie czyli Queens Park Rangers, Norwich City i Swansea City, które odstają od reszty zespołów tak piłkarsko jak i finansowo. Oprócz nich batalię o zachowanie ligowego bytu powinny stoczyć Wigan Athletic, West Bromwich Albion i Wolverhampton Wanderers. Kandydatów do spadku jest więc kilku i emocji w spotkaniach bezpośrednich zainteresowanych zabraknąć nie powinno.
Grzegorz Garbacik, Piłka Nożna