W ćwierćfinale Coppa Italia AC Milan potrzebował dogrywki, aby wygrać 4:2 z Torino.
Piątek nie strzelił gola w meczu z Torino (foto: Reuters)
Przy okazji meczu San Siro oddało hołd
Kobemu Bryantowi, który nie ukrywał sympatii do Rossonerich. Milan zadbał o godną oprawę chwil przed pierwszym gwizdkiem. Mediolańscy kibice również nie zawiedli i przez całą 24 (numer Kobego) minutę bili brawo niedawno zmarłemu koszykarzowi.
Stefano Pioli oszczędził kilku podstawowych piłkarzy. Dzięki temu szansę otrzymał Krzysztof Piątek, dla którego to mógł być ostatni mecz przed transferem do Anglii. W pierwszej połowie Polak był bliski asysty, jednak dotknął piłki ręką przed trafieniem Ante Rebicia. Chorwat miał udział przy bramce Milanu na 1:0, idealnie dogrywając do Giacomo Bonaventury. Torino odpowiedziało Gleisona Bremera. Do przerwy było 1:1, choć to gospodarze przeważali.
Piątek przetrwał na boisku 65 minut. To wtedy w jego miejsce wszedł Zlatan Ibrahimović. Szwed nie przyniósł szczęścia Milanowi. W 71 minucie Ola Aina znakomicie dośrodkował na głowę Bremera, który pokonał Gianluigiego Donnarummę po raz drugi. W pierwszej minucie doliczonej do regulaminowych 90 na strzał tuż zza pola karnego zdecydował się Hakan Calhanoglu. Piłka po rykoszecie od Koffiego Djidjiego wpadła do siatki. Dwie minuty później Ibra zmarnował 100-procentową sytuację po dograniu Rafaela Leao. Do wyłonienie zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
W dogrywce dublet skompletował Calhanoglu, a turyńczyków dobił Ibrahimović. Milan wygrał 4:2 i gra dalej.
W półfinale Coppa Italia Milan zmierzy się z Juventusem.
sul, PilkaNozna.pl