Potknięcie Fiorentiny, kanonada Milanu
Za nami dwa poniedziałkowe mecze włoskie Serie A. Fiorentina dość niespodziewanie straciła u siebie punkty z Brescią (1:1), a Milan rozgromił na wyjeździe Lecce (4:1).
Drągowski dał się pokonać tylko z rzutu karnego (fot. Reuters)
Fiorentina była zdecydowanym faworytem poniedziałkowego meczu. Viola być może przed pandemiczną przerwą nie zachwycała, jednak w konfrontacji z ostatnią w tabeli Brescią niemal wszyscy stawiali na podopiecznych Giuseppe Iachiniego. Gospodarze wciąż mieli szanse na awans do europejskich pucharów, ale podstawowym warunkiem była wygrana nad dużo niżej notowanym przeciwnikiem.
Tyle papierowe rozważania, ponieważ boisko bardzo szybko zweryfikowało Fiorentinę. Miejscowi zaczęli ospale i nie było widać, by mieli jakikolwiek pomysł na grę. Efekt był taki, że po nieco ponad kwadransie gry Viola została skarcona przez rywala.
W 16. minucie Martin Caceres faulował we własnym polu karnym i sędzia nie miał żadnych wątpliwości wskazując na „wapno”. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Alfredo Donnarumma, który zmylił Bartłomieja Drągowskiego i wyprowadził swoją drużyną na prowadzenie.
Radość gości z bycia na czele rywalizacji nie trwała zbyt długo. Fiorentina zaczęła powoli wchodzić na obroty i 29. minucie udało się jej doprowadzić do wyrównania. Po precyzyjnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego znakomicie przed bramką Brescia znalazł się German Pezzella, który mocnym strzałem głową skierował piłkę pod poprzeczkę.
Gospodarze ruszyli do bardziej wytężonych ataków, jednak dopiero po przerwie miało to przełożenie na kolejne trafienia. Tuż po wznowieniu gry po zmianie stron Fiorentina w odstępie zaledwie kilku minut dwukrotnie trafiła do siatki. Żaden z tych goli nie został jednak finalnie uznany. Najpierw z powodu pozycji spalonej, a następnie poprzez wykonanie decydującego podania już zza linii końcowej boiska.
Fiorentina ostatecznie za ciosem nie poszła, a jakby tego wszystkiego było mało, na kwadrans przed końcem z boisko musiał opuścić Martin Caceres i miejscowa drużyna musiał kończyć mecz w liczebnym osłabieniu. Niedługo po tym zdarzeniu los swojego podopiecznego podzielił Iachini, który został wyrzucony z ławki trenerskiej.
Wynik zmianie już zmianie finalnie nie uległ i spotkanie we Florencji zakończyło się podziałem punktów, który jest niewątpliwie porażką dla gospodarzy, którzy liczyli na zgarnięcie pełnej puli.
***
W równolegle rozegranym meczu przekonujące zwycięstwo odniósł AC Milan. Rossonerich pokonali na wyjeździe Lecce aż (4:1). Bramki dla gości zdobyli w spotkaniu Samu Castillejo, Giacomo Bonaventura, Ante Rebić oraz Rafael Leao. Autorem honorowego gola dla Lecce był z kolei Marco Mancosu.
Dzięki wygranej Milan awansował na siódme miejsce w tabeli ligi włoskiej , zrównując się punktami z Napoli. Drużyna z Kampanii ma jednak jeden mecz rozegrany mniej.
gar, PiłkaNożna.pl