Przejdź do treści
Portugalskie asysty w Płocku

Polska Ekstraklasa

Portugalskie asysty w Płocku

W drugim piątkowym spotkaniu Wisła Płock przegrała 0:2 z Lechem Poznań.

Joao Amaral zanotował asystę przy golu Puchacza (foto: Maciej Figielek / 400mm.pl)

Radosław Sobolewski postawił na identyczną jedenastkę jak w zremisowanym 2:2 meczu z Górnikiem Zabrze. Jego vis-a-vis miał poważny ból głowy przy obsadzie prawej obrony. Kontuzję wykluczyły z gry Roberta Gumnego oraz Tomasza Cywkę. Awaryjnie miejsce na prawej obronie zajął Lubomir Satka. Zwolnione miejsce na środku defensywy przypadło Tomaszowi Dejewskiemu. Ponadto na skrzydle Kamila Jóźwiaka zastąpił Joao Amaral.

W 2 minucie Amaral zdecydował się na mocne uderzenie zza szesnastki. Piłka przeszła tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Thomasa Daehne. Kolejorz zaczął odważnie, jednak Wisła nie dała zepchnąć się do defensywy. Nafciarze byli pewnie w defensywie, z rzadka odgryzając się rywalom, przede wszystkim po stałych fragmentach gry.

Po pół godzinie gry Amaral podawał z prawej strony w kierunku Christiana Gytkjaera, jednak Duńczykowi zabrakło kilku metrów do przecięcia podania. W 32 minucie Lech dopiął swego. Alan Uryga źle wybijał piłkę, Amaral ją przechwycił i natychmiast podał do Tymoteusza Puchacza. Młodzieżowy reprezentant Polski uderzył równie mocno, co celnie. To był jedyny celny strzał w pierwszej połowie…

W końcówce pierwszej połowy piłkarze znikli z radarów, ponieważ murawę spowiły kłęby dymu z odpalonych rac. Klarownych sytuacji nie było, więc kontrolowana przez Kolejorza część gry zakończyła się prowadzeniem 1:0.

Fizjonomia gry nie uległa zmianom w pierwszym kwadransie po przerwie. Trener Sobolewski próbował odmienić niekorzystny stan rzeczy wprowadzeniem drugiego napastnika, Grzegorza Kuświka. Lech był jednak groźniejszy. Po rzucie wolnym Darko Jevticia niepewnie interweniował Dahne. Niemiecki golkiper Wisły spisał się bez zarzutu w 70 minucie, kiedy zatrzymał Gytkjaera w sytuacji sam na sam.

W 83 minucie Furman sprawdził czujność dosyć bezrobotnego Mickeya van der Harta. Wisła z każdą minutą podejmowała coraz większe ryzyko. W pierwszej minucie doliczonego czasu gry Pedro Tiba wyłożył piłkę Gytkjaerowi, który zdobył 11 gola w bieżącym sezonie w ekstraklasie.

Wiślacy przegrali, ale otrzymali dobrą informację. Płock magistrat ogłosił, że na mocy podpisanej umowy w ciągu 36 miesięcy powstanie nowy stadion na ciut ponad 15 tysięcy miejsc. Budowa będzie prowadzona etapami, więc Nafciarze nie będą musieli szukać zastępczego obiektu.


sul, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024