Przejdź do treści
Polska U17, czyli rozwój i wyniki

Polska Reprezentacja Polski

Polska U17, czyli rozwój i wyniki

Piłka młodzieżowa w wydaniu reprezentacyjnym to sztuka wyboru między rozwojem zawodników, przyjemną dla oka grą i satysfakcjonującym wynikiem. Być może wreszcie trafiła nam się drużyna łącząca te cechy na poziomie międzynarodowym.



Marcin Włodarski działa inaczej niż większość selekcjonerów kadr młodzieżowych.


PRZEMYSŁAW IWAŃCZYK – POLSAT SPORT

Kiedy PZPN powierzał reprezentację 41-letniemu Marcinowi Włodarskiemu, śmiechom i uszczypliwym docinkom także ze strony jego kolegów nie było końca. Pochodzący z Podkarpacia trener miał nie dać rady, bo nigdy nie był piłkarzem grającym na szczeblu ligowym, nie mówiąc już o reprezentacji. Miało mu się nie powieść, bo brał od Marcina Dorny – który został dyrektorem sportowym federacji – drużynę złożoną z graczy reprezentujących świetne pokolenie urodzone w 2006 roku. Wtedy trener nie ma już żadnego alibi: brak sukcesu oznacza, że albo źle skomponował zespół, albo nie umie wydobyć z piłkarzy tego, co najlepsze.


Włodarski postanowił działać inaczej niż większość selekcjonerów kadr młodzieżowych, o czym komunikował na każdym kroku i przełożonym, i dziennikarzom; stawia na rozwój indywidualny zawodników, nie patrzy na wzrost i wagę tylko na umiejętności, nie poświęci ofensywnej wizji futbolu na rzecz doraźnego sukcesu. – Nie chcę poświęcać chłopaków dla wyniku – mówi Włodarski, dodając, że trzymanie się tych fundamentów musi przynieść dobre rezultaty. I przynosi.

Polacy przeszli przez pierwszą fazę eliminacji Euro, przegrywając z Czarnogórą 0:2, ale pokonując Andorę 6:1 i Austrię 4:2. Ale nie te spotkania dały powody do optymizmu, że zobaczymy biało-czerwonych w mistrzostwach. Poczucie, że nawet w Polsce można grać i ładnie, i skutecznie dały towarzyskie gry z coraz silniejszymi przeciwnikami. Anglicy dostali od naszych łupnia 5:0, tyle samo goli przyjęli Belgowie i Szwedzi, a przecież kraje te słyną z nieprzebranych zasobów piłkarskich. Nie mieli patentu na Polaków także Norwegowie i Uzbecy. Była jednak drużyna, z którą podopieczni Włodarskiego sobie nie poradzili. To Portugalczycy (wygrali 2:0), więc w kwalifikacjach, które odbędą się w dniach 22-28 marca, dojdzie do wyczekiwanego rewanżu.

Do finałów awansują dwa zespoły z turnieju w Portugalii. Że będą to obok gospodarzy także Polacy, przemawia wiele. Choćby to, że z tygodnia na tydzień rośnie doświadczenie poszczególnych graczy zdobywane na seniorskim szczeblu. I tak Karol Borys ze Śląska Wrocław jest w kadrze niemal na każdy mecz Ekstraklasy czy Fortuna Pucharu Polski. Krzysztof Kolanko także ma za sobą epizody w Górniku Zabrze, a Filip Rejczyk po podpisaniu nowego kontraktu trenuje z pierwszym zespołem Legii Warszawa. Na ławce pierwszoligowej Wisły Kraków siedzi od jakiegoś czasu Jakub Krzyżanowski, a w rezerwach Lecha Poznań na poziomie drugoligowym zaczyna ogrywać się Michał Gurgul. To dlatego dwóch ostatnich dostało powołania, choć nie brali udziału w ostatnim mocno obsadzonym turnieju w hiszpańskiej La Mandze.

Jak to w przypadku reprezentacji młodzieżowych, trudno jest wyważyć, na co zwrócić uwagę przede wszystkim. Czy na rozwój indywidualny zawodników, by przygotować ich do występów w seniorskiej kadrze, czy na wyniki za wszelką cenę, ale to z kolei pcha trenerów, by posługiwali się najprostszymi środkami, a więc selekcjonowali według siły i wzrostu. Włodarski nie idzie tym tropem, o czym już przekonał się selekcjoner pierwszej reprezentacji Fernando Santos, który spotkał się 2 marca z trenerami wszystkich drużyn juniorskich.

Sukces polskiej piłki młodzieżowej, a takim jest nie tylko awans, ale i przyzwoity występ w turnieju, może stać się paliwem dla pozostałych reprezentacji, gdzie każdy kolejny rocznik ma coraz większy potencjał (potwierdza to między innymi dyrektor sportowy PZPN). W ostatnich latach samych awansów było niewiele. Odkąd ostatni medal na Euro, w 2012 roku na poziomie U-17, zdobyła drużyna trenera Dorny, próżno szukać bardzo satysfakcjonujących występów. Niewiele było zresztą samych startów – poza mundialem U-20 i Euro U-21, których Polska była organizatorem, biało-czerwoni awansowali tylko na Euro U-21 pod wodzą Czesława Michniewicza w 2019 roku i Euro U-17 w poprzedniej edycji, kiedy rocznik 2005 prowadził trener Dariusz Gęsior. W obu przypadkach skończyło się tylko na batalii grupowej.

Czy tym razem będzie inaczej? Awans jest mocno wyczekiwany, ale akurat w przypadku Włodarskiego i jego filozofii gry warto ginąć w obronie słusznej sprawy, jaką jest rozwój młodych graczy.

TEKST UKAZAŁ SIĘ NA ŁAMACH TYGONIKA „PIŁKA NOŻNA” (NR 10/2023)

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024