Pokaz świetnej gry Cracovii. Dwie bramki Nowaka zadecydowały
Za nami pierwszy sobotni mecz T-Mobile Ekstraklasy. Cracovia rozegrała w Białymstoku bardzo dobre zawody i zasłużenie pokonała Jagiellonię 2:1. Bohaterem zawodów był napastnik Pasów, Dawid Nowak, który strzelił oba gola dla swojego zespołu.
Dawid Nowak i wszystko jasne
Komplet wyników i aktualna tabela T-Mobile Ekstraklasy – KLIKNIJ!Spotkanie przy Słonecznej było jedną z największych zagadek 11. kolejki. Tak Jagiellonia, jak i Cracovia grają w tym sezonie tak chimerycznie, że konia z rzędem dla tego, kto byłby w stanie przed pierwszym gwizdkiem sędziego Pawła Raczkowskiego przewidzieć końcowy wynik.
Lepiej w mecz weszli podopieczni Wojciecha Stawowego, którzy już po kilku minutach mogli objąć prowadzenie po strzale Saidiego Ntibazonkizy. Reprezentant Burundi w dogodnej sytuacji posłał jednak piłkę ponad bramką Jagiellonii. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 14. minucie Marcin Budziński obsłużył kapitalnym podaniem Dawida Nowaka, a ten będąc sam na sam z Jakubem Słowikiem nie mógł się pomylić.
Gospodarze wzięli się do roboty i jeszcze przed przerwą mogli odpowiedzieć, jednak albo świetnie bronił Krzysztof Pilarz, albo Daniemu Quintanie i Bekimowi Balajowi brakowało szczęścia i skuteczności. Wynik nie uległ zmianie i pierwsze 45 minut padło łupem Cracovii.
Wydawać by się mogło, że od początku drugiej części gry Jagiellonia ruszy do zdecydowanych ataków, jednak to goście z Krakowa bardzo szybko stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje, które mogły, a nawet powinny się zakończyć golami. Najpierw Sebastian Stablecki znalazł się oko w oko ze Słowikiem i nie trafił w światło bramki, a następnie ten sam zawodnik uderzył z dystansu, ale na posterunku był bramkarz Jagi.
Podopieczni Piotra Stokowca grali bardzo słabo i za swoją nieporadność zostali skarceni. W 75. minucie Pasy rozegrały cudowną akcję. Piłka krążyła pomiędzy kolejnymi piłkarzami Cracovii jak po sznurku, a dobre dogranie przed bramkę Jagiellonii na gola zamienił Nowak, dla którego tego typu sytuacja była niczym bułka z masłem.
Już w doliczonym czasie gry honor gospodarzy uratował Alexis Norambuena, który po przebitce w polu karnym popisał się ładnym strzałem zza pola karnego. Na więcej Jagiellonii zabrakło już jednak czasu.
GG, PilkaNożna.pl