Piątkowy mecz w Szczecinie rozgrywany był w strugach intensywnie padającego deszczu. Warunki pogodowe, silny wiatr i bardzo grząska murawa nie sprzyjały konstruowaniu składnych akcji.
Początek zawodów należał do gospodarzy, którzy od pierwszych minut dyktowali warunki gry. Niezła postawa Pogoni przyniosła efekt w postaci gola w 14. minucie zmagań. Ricardo Nunes wykonał dośrodkowanie z rzutu rożnego, zaś Adam Buksa strzałem głową skierował piłkę do siatki. Błąd w tej sytuacji popełnił bramkarz Wisły Mateusz Lis, który dał się wyprzedzić napastnikowi Pogoni.
Wisła miała w Szczecinie duże problemy ze stwarzaniem sytuacji bramkowych. Minuty upływały, a wciąż to gospodarze byli zespołem lepszym. Pogoń mogła podwyższyć prowadzenie: po strzałach Nunesa, Radosława Majewskiego oraz Zvonimira Kozulja piłka nieznacznie mijała bramkę zespołu gości.
Na przerwę gospodarze zeszli z jak najbardziej zasłużonym prowadzeniem 1:0.
Druga połowa rozpoczęła się w sposób wymarzony dla trenera Kosty Runjaicia i jego piłkarzy. Nie minęło nawet 60 sekund drugiej połowy, gdy Kozulj z lewej strony zagrał do ustawionego w polu karnym Buksy, a 22-letni napastnik zamienił to podanie na gola!
Goście z Krakowa zdołali obudzić się dopiero po drugim ciosie. Biała Gwiazda ruszyła do ataku i postawiła na swoim, choć nastąpiło to dość późno. W 82. minucie Tibor Halilović podał w pole karne, zaś Marko Kolar zagrał piłkę górą spod linii końcowej. Błąd obrońców wykorzystał Hiszpan Jesus Imaz, który najszybciej znalazł się pod bramką i celnie uderzył głową. Wisła złapała kontakt z rywalem!
Drużyna prowadzona przez trenera
Macieja Stolarczyka do samego końca walczyła o wyrównującą bramkę, jednak nie zdołała osiągnąć celu. Dotychczasowy lider tabeli Lotto Ekstraklasy rozczarował swoją postawą w Szczecinie, ostatecznie przegrywając 1:2.
kwit,
PiłkaNożna.pl