Podziałem punktów zakończył się środowy mecz w Płocku. Miejscowa Wisła zremisowała z Sandecją Nowy Sącz (2:2), a wszystkie gole podczas tego spotkania obejrzeliśmy w pierwszej połowie.
Wisła Płock podzieliła się punktami z Sandecją (fot. Jakub Gruca / 400mm.pl)
Wisła w poprzedniej kolejce odniosła ważne zwycięstwo w Krakowie, natomiast Sandecja przegrała z Jagiellonią, za co głową zapłacił trener Radosław Mroczkowski. W Nowym Sączu nie wyłoniono jeszcze jego następcy i w takim kontekście wydawało się, że to gospodarze będą faworytami do zgarnięcia pełnej puli.
Piłka nożna raz jeszcze pokazała jednak, że papierowe rozważania to jedno, a czym innym są boiskowe realia. Lepiej w mecz weszli bowiem goście, którzy potrzebowali zaledwie dwóch minut, by wyjść na prowadzenie. Dobre dośrodkowanie z lewego skrzydła wykorzystał Aleksandar Kolev, który z bliska pokonał Seweryna Kiełpina.
Szybko stracony gol podrażnił mocno ambicje podopiecznych Jerzego Brzęczka, którzy wzięli się za odrabianie strat i jeszcze w pierwszej połowie doprowadzili do remisu, jednak wciąż było im mało, dlatego poszli za ciosem i wyszli na prowadzenie.
Strzelanie dla „Nafciarzy” rozpoczął w 27. minucie Giorgi Merebaszwili, a kilka chwil później Michała Gliwę pokonał Damian Szymański, który zdobył gola w drugim meczu z rzędu.
Wydawało się, po takich ciosach Sandecja będzie miała problem z podniesieniem się i powalczeniem w Płocku o punkty, ale i tym razem okazało się, że wcale nie musi być tak, jak się komuś z boku może wydawać. W 37. minucie goście zdołali odpowiedzieć, a bramkę na 2:2 zdobył Adrian Danek.
Po niezwykle efektownej pierwszej połowie, w drugiej nie byliśmy już świadkami aż tak dużych emocji. Kolejnych bramek już nie obejrzeliśmy i Wisła podzielił się punktami z Sandecją.
gar, PiłkaNożna.pl