Premierowa kolejka sezonu 2019/20 w PKO Ekstraklasie dotychczas nie była udana dla gospodarzy: drużyny grające przed własną publicznością nie zdołały odnieść ani jednego zwycięstwa! Wisła Płock nie zdołała przerwać złej passy gospodarzy.
Poniedziałkowe spotkanie rozgrywane w Płocku od początku mogło się podobać. Już w 15. minucie świetną okazję do zdobycia bramki mieli goście z Zabrza. Sędzia Paweł Raczkowski podyktował rzut karny za faul Bartłomieja Żynela na jednym z piłkarzy Górnika. 21-letni bramkarz jednak wzorowo zrehabilitował się za błąd, broniąc strzał z jedenastu metrów Igora Angulo.
Kilka minut później gorąco zrobiło się po drugiej stronie boiska. Dominik Furman dośrodkował z rzutu rożnego, a po uderzeniu głową Alana Urygi piłka odbiła się od poprzeczki!
W drugiej części pierwszej połowy jakość meczu Wisły z Górnikiem znacząco spadła. Gra toczyła się w wolniejszym tempie, sporo było fauli i niedokładnych podań z obu stron.
Po 45 minutach rywalizacji w Płocku był bezbramkowy remis.
Druga odsłona spotkania rozpoczęła się znakomicie dla gospodarzy. W 48. minucie gry arbiter Raczkowski uznał, że Przemysław Wiśniewski faulował Oskara Zawadę w polu karnym. Jedenastkę na gola pewnie zamienił kapitan Wisły, Dominik Furman.
Górnik długo nie mógł znaleźć sposobu na zaskoczenie defensywy Nafciarzy. Aż do 77. minuty, kiedy rezerwowy Łukasz Wolsztyński przed polem karnym gospodarzy odebrał piłkę Mateuszowi Szwochowi i natychmiast podał prostopadle do Angulo. Hiszpański snajper nie zmarnował doskonałej szansy i posłał piłkę do siatki. Początkowo gol nie został uznany, ponieważ sędziowie dopatrzyli się spalonego napastnika Górnika, jednak po konsultacji VAR bramka dla śląskiej drużyny została uznana za prawidłową.
Do końcowego gwizdka arbitra wynik meczu w Płocku nie uległ już zmianie. Ostatecznie, po dość wyrównanym boju, Wisła zremisowała 1:1 z Górnikiem.
kwit,
PiłkaNożna.pl