Podział punktów w Lubinie na inaugurację kolejki
Zagłębie Lubin na otwarcie 18. kolejki Lotto Ekstraklasy zremisowało z Piastem Gliwice 2:2. Po niemrawym początku obejrzeliśmy ciekawe widowisko.
Drużyna Waldemara Fornalika gra dziś w Lubinie (fot. Łukasz Skwiot)
W Lubinie zmierzyć się miały dwie rewelacje początku tego sezonu Lotto Ekstraklasy. Prowadzone przez Mariusza Lewandowskiego Zagłębie Lubin i rewelacyjny Piast Gliwice Waldemara Fornalika w sierpniu stworzyły niezłe widowisko, które ostatecznie zakończyło się zwycięstwem gliwiczan 2:1. Lubinianie, podbudowani zwycięstwem z Zagłębiem Sosnowiec (2:1), próbowali dziś pójść za ciosem, ale mecz z Piastem, który tydzień temu przekonująco pokonał Pogoń (3:0), nie był do tego idealną okazją.
Faworytami dzisiejszego meczu byli goście, którzy prezentują dość równą formę, choć obniżyli loty w porównaniu z początkiem tego sezonu. Piast chciał wykorzystać słabą formę Zagłębia w meczach domowych, lubinianie ostatni raz wygrali u siebie ze Śląskiem Wrocław we wrześniu. Z drugiej strony, Piast ostatnie wyjazdowe zwycięstwo zanotował w trzeciej kolejce.
Od samego początku, zgodnie z oczekiwaniami, nieco lepiej wyglądali zawodnicy Piasta. Dużo było podań prostopadłych, głównie w kierunku Michala Papadopulosa, napastnika Piasta z przeszłością w Zagłębiu. Przewagę miał Piast, ale była ona bardzo delikatna.
Zagłębie próbowało odpowiedzieć za sprawą prostopadłego podania od Patryka Tuszyńskiego, które w ostatniej chwili ofiarnym wślizgiem wybił Jakub Czerwiński. W pierwszym kwadransie tempo meczu było bardzo spokojne, bez groźniejszych ataków z obu stron. Jedyne zagrożenie sprawił strzał Bartłomieja Pawłowskiego z rzutu wolnego.
Przez pierwsze dwadzieścia minut w zasadzie nie oglądaliśmy żadnej groźnej sytuacji strzeleckiej z obu stron. W dobrej sytuacji po niecelnym wybiciu po rzucie rożnym znalazł się Lubomir Guldan, ale uderzył prosto w obrońcę, choć mógł wykończyć tę akcję lepiej.
Pierwsza stuprocentowa sytuacja to akcja Damjana Bohara, który po świetnym podaniu prostopadłym wyszedł sam na sam z bramkarzem. Słoweniec dał się jednak ośmieszyć, gdy obrońcy momentalnie go dogonili i zapobiegli oddaniu strzału na bramkę.
W okolicach trzydziestej minuty meczu doszło do groźnego starcia w polu karnym Piasta, poszkodowani zostali Frantisek Plach i Jakub Czerwiński, ale obaj byli w stanie kontynuować spotkanie.
Dla kibiców Piasta było to bardzo ważne, bowiem już kilka minut później to właśnie Jakub Czerwiński wyprowadził gliwiczan na prowadzenie po rzucie rożnym, dobijając uderzenie Tomasza Jodłowca po interwencji Dominika Hładuna. Trzeba przyznać, że Czerwiński zrobił to idealnie – mocno, pod poprzeczkę, nie dając szans bramkarzowi.
Cóż jednak z tego, skoro już po kilku minutach to właśnie Jakub Czerwiński dał się ograć Łukaszowi Porębie, który debiutował dziś w pierwszym składzie Zagłębia, a młodzieżowiec oddał perfekcyjny strzał z 20 metrów, nie dając szans Plachowi. Do przerwy był remis bramkowy, i choć pierwsze pół godziny było dość nudne, to ostatni kwadrans dał kibicom nadzieję na lepszy obraz tego meczu po przerwie.
Drugą połowę rozpoczęli goście, którzy w pierwszej połowie prezentowali się lepiej i mieli prawo myśleć o zdobyciu trzech punktów. Niespodziewanie jednak to Zagłębie już kilka minut po pierwszym gwizdku sędziego w drugiej połowie wyszło na prowadzenie. Damjan Bohar po kombinacyjnej akcji zespołu i pięknej asyście Bartłomieja Pawłowskiego posłał piłkę do siatki obok bezradnego Placha.
Zawodnicy Piasta błyskawicznie ruszyli do ataku, by doprowadzić do wyrównania. Mecz układał się po ich myśli, ale przez kilka minut nieuwagi trzeba było gonić rywali. Zagłębie z kolei świetnie radziło sobie z wyprowadzaniem kontrataków, przy czym brylował Bartłomiej Pawłowski. Piast miał jedyną okazję po zamieszaniu pod bramką Dominik Hładuna. Sytuację uratował Lubomir Guldan, który zablokował mocny strzał.
Trener Waldemar Fornalik zdecydował się posłać na boisko Aleksandra Jagiełłę, ale Piast dalej bił głową w mur. Zagłębie cofnęło się do defensywy i pozostawało czujne… do czasu. Konkretnie do 71. minuty, kiedy to właśnie Jagiełło perfekcyjnie dośrodkował na głowę wprowadzonego na boisko kilka chwil wcześniej Piotra Parzyszka, który nie zawiódł i doprowadził do remisu.
Akcja Piasta była niezwykle efektowna i otworzyła mecz na nowo. Już po chwili prowadzenie mógł przywrócić Pawłowski, ale po efektownym rajdzie aż prosiło się o podanie pod bramkę, samodzielna próba wykończenia okazała się niecelna.
Mecz, mimo że z początku nie zachęcał, potem rozkręcił się i stał się dobrym widowiskiem, na co wskazywał wynik. Niestety, sporo było w tym fauli, za co zawodnicy oglądali bardzo dużo żółtych kartek. Ukarani zostali m.in. Michal Papadopulos, Joel Valencia, Mikkel Kirkeskov i Patryk Dziczek, przez co nie będą mogli wystąpić w meczu z Legią w Warszawie.
Na pięć minut przed końcem świetny strzał oddał Jakub Mares. Zawodnik sprowadzony do Zagłębia niemal rok temu uderzył z pierwszej piłki z ostrego kąta, piłka zmierzała do siatki tuż przy słupku, ale Plach potrafił odbić ją do boku.
Ostatecznie żaden z zespołów nie zdołał odnieść zwycięstwa w Lubinie. Mimo to, można przyznać, że inauguracja 18. kolejki Lotto Ekstraklasy w Lubinie była udana, obfitowała w gole i emocje.