Podział punktów w Gliwicach
Piast Gliwice nie zakończy rundy jesiennej na podium. Drużyna Waldemara Fornalika w ostatnim meczu w 2018 roku podzieliła się punktami z Jagiellonią Białystok, remisując 1:1.
(fot. Irek Dorożański/400mm.pl)
Patrząc na zestaw par 20. kolejki Lotto Ekstraklasy to właśnie starcie Piasta z Jagą wyłoniło się jako największy hit. Obie drużyny w zasadzie sąsiadowały ze sobą w tabeli, a dzieliły je zaledwie dwa punkty.
Trener Fornalik dokonał kilku zmian w porównaniu z ostatnim meczem z Legią. Do składu wrócili Patryk Dziczek, Michal Papadopulos, Joel Valencia i Mikel Kirkeskov. Ireneusz Mamrot posadził z kolei na ławce rezerwowych Arvydasa Novikovasa i Mariana Kelemena, a od początku dał szansę występu Grzegorzowi Sandomierskiemu czy Bodvarowi Bodvarssonowi. Guilherme został przesunięty do linii pomocy.
Jak na hit przystało, zobaczyliśmy rewelacyjne otwarcie spotkania w postaci pięknego trafienia. W 17. minucie idealnie z rzutu wolnego przymierzył Tom Hateley, który umieścił piłkę w samym okienku bramki gości. Sandomierski był bez szans.
Jaga szybko zabrała się do odrabiania strat. Zaledwie trzy minuty później już powinno być 1:1. Karol Świderski otrzymał świetne podanie na lewą stronę, wpadł w pole karne i zamiast kończyć akcję strzałem, wykładał piłkę Tarasowi Romanczukowi. Kapitan Pszczółek jednak ledwo sięgnął futbolówkę i nie potrafił jej opanować.
Nie minęło 60 sekund, a przyjezdni dopięli swego. Guilherme spod linii końcowej wyłożył piłkę Świderskiemu, ten najpierw nieczysto trafił w futbolówkę, ale chwilę później się poprawił i doprowadził do remisu.
W 34. minucie Sandomierski po raz drugi skapitulował. Tym razem bramkarza Jagiellonii pokonał Martin Konczkowski, ale sędziowie słusznie dopatrzyli się pozycji spalonej. Arbiter jeszcze sprawdził sytuację przy pomocy VAR i utwierdził się w swojej dobrej decyzji.
Pierwsza połowa spotkania zakończyła się remisem 1:1. Mecz był bardzo wyrównany, mało efektowny, ale remis był sprawiedliwym wynikiem.
Po zmianie stron Jagiellonia szybko mogła objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu Guilherme strzał głową oddał Romanczuk, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił Papadopulos i uratował gospodarzy przed stratą drugiej bramki.
Dwadzieścia minut później dwie skuteczne i dobre interwencje zaliczył Sandomierski. Golkiper gości najpierw zatrzymał strzał Felixa, a chwilę później odbił futbolówkę na rzut rożny po uderzeniu Valencii. Doskonałą szansę zmarnował Mokwa, który otrzymał świetne dośrodkowanie od Kirkeskova, ale fatalnie skiksował.
W końcówce emocji jednak nie zabrakło. Najpierw w poprzeczkę trafił Kirkeskov, chwilę później w tę samą część obramowania bramki uderzył Parzyszek i Sandomierski mógł mówić o wielkim szczęściu.
Jagiellonia również mogła zamknąć to spotkanie w końcówce. Cillian Sheridan stanął oko w oko z Frantiskiem Plachem, ale górą z tego pojedynku wyszedł golkiper Piasta.
Gliwiczanie mieli piłkę meczową w 89. minucie. Doskonałą szansę miał Gerard Badia, ale piłka podskoczyła mu na nierówności i oddał niecelny strzał.
pgol, PilkaNozna.pl