Przejdź do treści
Podział punktów na inaugurację kolejki

Polska Ekstraklasa

Podział punktów na inaugurację kolejki

Pierwszy mecz 16. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy zakończył się podziałem punktów. Lechia Gdańsk zremisowała na swoim boisku z Wartą Poznań (1:1).


Piotr Stokowiec nie mógł być zadowolony z wyniku (fot. 400mm.pl)


Obie drużyny rozpoczęły tegoroczną część zmagań na ligowych boiskach w zgoła odmienny sposób. Lechia gładko przegrała na swoim terenie z Jagiellonią Białystok, natomiast Warta niespodziewanie pokonała Cracovię, doprowadzając do czasowej dymisji Michała Probierza. Czasowej, ponieważ ten finalnie pozostał na swoim stanowisku.

Co ciekawe, obie drużyny przed piątkowym starciem dzieliły w tabeli zaledwie trzy punkty, co jest sporą niespodzianką, szczególnie jeśli spojrzymy na kadry i ambicje obu klubów. Lechia zamierzała walczyć o europejskie puchary, natomiast Wartę skazywano na trudną batalię o utrzymanie, uważając, że jest ona najsłabszym z beniaminków.

Tak jak można było się spodziewać, podopieczni Piotra Stokowca od pierwszych minut postanowili przejąć kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Lechia chciała jak najszybciej otworzyć wynik, tak by spokojnie kontrolować przebieg zawodów. 


Przewaga gospodarzy była znacząca, jednak nie przekładała się na ilość i jakość okazji bramkowych. Na wyższe obroty Lechia weszła po około dwudziestu minutach, kiedy to Lis świetnie obronił strzał Makowskiego, a dobitki Saiefa i Paixao zostały zablokowane.

Udało się niespełna kwadrans później, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył Michał Nalepa, który będąc tyłem do bramki, celnie uderzył głową. Jak się okazało, trafił idealnie pod poprzeczkę i bramkarz Warty mógł jedynie obserwować jak futbolówka wpada do siatki.

Lechia nie była w stanie pójść za ciosem i w drugiej połowie została za to skarcona. Warta solidnie popracowała po zmianie stron i w 72. minucie udało się jej doprowadzić do wyrównania. Świetnie zachował się Mateusz Kuzimski, który odegrał głową, a tuż przed linią bramkową dzieła zniszczenia dopełnił rezerwowy Mariusz Rybicki, któremu pozostało jedynie dobić futbolówkę do siatki.

Wynik zmianie już ostatecznie nie uległ i po końcowym gwizdku obie drużyny podzieliły się punktami.



gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024