Podolski czaruje w PKO BP Ekstraklasa
Pojawienie się Lukasa Podolskiego w PKO Bank Polski Ekstraklasa było jedną z największych bomb transferowych w historii ligi. Pierwsze miesiące były męczarnią dla mistrza świata, jednak teraz gwiazdor Górnika Zabrze na dobre odpalił i spełnia oczekiwania kibiców z Roosevelta 81.
Lukas Podolski wskoczył na oczekiwane obroty (fot. 400mm.pl)
Transfer Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze można śmiało określić jednym z najważniejszych wydarzeń ostatnich lat w PKO Bank Polski Ekstraklasa. Jeszcze nigdy w rozgrywkach polskiej ligi nie było zawodnika z tak bogatym CV i przede wszystkim metką mistrza świata. Od Poldiego oczekiwano trafień w hurtowych ilościach, bukmacherzy umieszczali go na szczycie swoich notowań wśród faworytów do zdobycia tytułu króla strzelca w polskiej lidze. Na początku coś poszło jednak nie tak…
Pierwsze miesiące niemieckiego piłkarza były męczarnią. Podolski przyjechał do Zabrza bez przygotowania fizycznego i braki motoryczne było widać od jego pierwszych występów. Niemiec miał być czołowym zawodnikiem Górnika, robiącym różnicę w grze drużyny. Oczekiwania szybko przerodziły się w zawód, Podolski nie potrafił się odnaleźć w polskich warunkach i zamiast widowiska i świetnych meczów, napastnik stał się obiektem śmiechów i żartów. Szybko wtopił się w szarość i nijakość drużyny, która z każdą kolejką pikowała i zbliżała się do strefy spadkowej.
Przełamanie przyszło w starciu z Legią, w którym „Poldi” zdobył swojego pierwszego gola w rozgrywkach Ekstraklasy. Trafienie nie miało swojej urody, 36-latek koślawo dobił piłkę z bliskiej odległości. Na swojego pierwszego gola musiał poczekać 690 minut gry, jednak gdy spłonka wybuchła, maszyna ruszyła i napastnik spełnia oczekiwania stawiane na początku ligowego sezonu.
Po meczu z Legią, Podolski trafił do siatki w meczach z Górnikiem Łęczna i Śląskiem Wrocław. Obie bramki mogą być uważane za trafienia kolejki, mistrz świata z 2014 roku wykorzystuje swoją świetnie ułożoną lewą nogę i pakuje piłkę do siatki po mocnych uderzeniach, tuż pod poprzeczkę. Co ciekawe, to pierwsza taka passa zawodnika w okresie 10 lat. Po raz ostatni Podolski serię trzech meczów z bramką miał w 2011 roku.
Podolskiego wyróżniają nie tylko trafienia. Niemiec stworzył skuteczny tercet z Jesusem Jimenezem oraz Bartoszem Nowakiem, który fantastycznie pracuje przed polem karnym rywala. Zabrzanie w całokształcie również wyglądają znacznie lepiej i wygrali trzy ostatnie mecze z rzędu, zaliczając solidny skok w klasyfikacji ligowej. – Nie jesteśmy już uzależnieni tylko od Jesusa Jimeneza. Ten Górnik mi się podoba – skwitował Jan Urban po wygranej ze Śląskiem Wrocław.
Zabrzanie z Podolskim na czele prawdziwą weryfikację będą mieli w nadchodzącej kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasa. Na Roosevelta 81 przyjedzie Pogoń Szczecin, która w ostatnim starciu z Lechią Gdańsk pokazała swoje możliwości i aspirację do zdobycia tytułu mistrza Polski w tym sezonie.
młan, PiłkaNożna.pl