Podbeskidzie zdobyło punkt przy Reymonta
W ostatnim meczu 17. serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy Wisła Kraków zremisowała bezbramkowo z Podbeskidziem Bielsko-Biała. „Górale” po dwóch meczach rundy wiosennej mają na koncie 4 punkty.
Podbeskidzie zaskakująco dobrze rozpoczęło rundę wiosenną. W poprzedniej serii spotkań „Górale” rozbili bowiem Jagiellonię Białystok 4:0. Chyba nawet najwierniejsi kibice drużyny z Bielska-Białej nie spodziewali się takiego rezultatu, tym bardziej, że ich pupile w pierwszej części sezonu zgromadzili zaledwie sześć oczek. Wisła natomiast piłkarską wiosnę zainaugurowała w Bełchatowie, gdzie bezbramkowo zremisowała z PGE GKS.
Poniedziałkowe starcie podobnie jak piłkarską wiosnę lepiej rozpoczęli goście. Jeszcze przed upływem kwadransa gry przed szansą zdobycia bramki dla Podbeskidzia stanął Chmiel, ale piłka po jego uderzeniu przeleciała obok bramki. Dopiero w końcówce pierwszej połowy aktywniejsi stali się goście. W 42. minucie na uderzenie w długi róg zdecydował się Patryk Małecki, ale futbolówka zamiast do siatki trafiła tylko w poprzeczkę.
Drugą odsłonę spotkania także lepiej rozpoczęli „Górale”, którzy najlepszą okazję do strzelenia gola mieli w 58. minucie. Broniący dostępu do bramki Wisły Pareiko wypuścił wówczas piłkę z rąk, dopadł do niej Damjan, ale dzięki wspólnej interwencji bramkarza i obrońcy nie zdołał wepchnąć futbolówki za linię bramkową.
W 66. minucie wydawało się, że będzie rzut karny dla krakowian. W polu karnym padł Rafał Boguski, wiślacy cieszyli się już z „jedenastki” jednak arbiter spotkania po konsultacji z sędzią stojącym za linią końcową ukarał napastnika Wisły żółtą kartką za symulowanie.
W kolejnych minutach piłkarzem obu ekip starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale ich ataki były nieskuteczne. Po dość marnym widowisku Wisła zremisowała bezbramkowo z Podbeskidziem.
szymek, PilkaNozna.pl
fot. Łukasz Skwiot