„Pobicie piłkarzy? Wiedziałem, że do tego dojdzie”
– Spodziewałem się, że do takiego zdarzenia znów dojdzie, pojawiało się tylko pytanie – kiedy – właśnie w taki sposób Maciej Szczęsny skomentował zdarzenie, do którego w nocy z niedzieli na poniedziałek doszło przy Łazienkowskiej.
Maciej Szczęsny uważa, że zdarzenie przy Łazienkowskiej można było przewidzieć
Przypomnijmy, że na wracających z Poznania piłkarzy Legii Warszawa czekała grupa 50 mężczyzn w klubowych barwach, którzy kazali im wysiąść z autokaru i niektórych z nich pobili. Cała sprawa była głośno komentowana, jednak wspomniany Szczęsny nie był zaskoczony. Jego zdaniem, taka sytuacja była do przewidzenia.
Były bramkarz „Wojskowych” uważa, że to efekt polityki Legii, która od lat jest pobłażliwa wobec bandytów na stadionie, tak jak wtedy gdy jeden z nich uderzył w twarz Jakuba Rzeźniczaka. Ostatni wybryk chuliganów to efekt wspomnianych zaniedbań i polityki klubu, który nie chciał zadzierać z pseudokibicami, by nie mieć problemów z frekwencją na stadionie.
– Przed laty namawiano Kubę Rzeźniczaka, by nie rozdmuchiwał sprawy, gdy oberwał na stadionie, przy kibicach i ochroniarzach, by się dogadał. Coś takiego jest niedopuszczalne – dodał Szczęsny, którego cytuje „Przegląd Sportowy”.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Przegląd Sportowy