Przejdź do treści
Po debiucie Zidane’a: Paradoks Bale’a

Ligi w Europie La Liga

Po debiucie Zidane’a: Paradoks Bale’a

Manita w debiucie to zawsze jest dobry omen, tym bardziej, jeśli rywalem nie jest ostatni słabeusz tylko zespół z górnej połówki tabeli Primera Division, jakim było Deportivo La Coruna. Toteż trudno byłoby chyba znaleźć kibica Realu choćby nie całkiem usatysfakcjonowanego tym, co zobaczył na Santiago Bernabeu. Tym bardziej, że nie tylko wynik jest więcej niż dobry. Także gra.

Madryt odzyskał radość z gry. Udany debiut Zidane’a – KLIKNIJ!

Po pierwsze okazało się, że Zidane głupi co nie jest, co wcale nie było takie pewne. Po stażu u Pepa Guardioli w Bayernie przestawił szybciutko zespół na ciut bardziej Pepowe, żeby nie napisać, że barcelońskie, granie: system 1+4+3+3 był jeszcze wyraźniejszy niż w końcówce Rafy Beniteza, grający jako ofensywni pomocnicy Isco i Luka Modrić podchodzili blisko tercetu napastników by brać udział w pressingu, w związku z czym był on bardzo skuteczny i często prowadził do szybkiego odebrania piłki. Boczni obrońcy nie przysypiali, cały czas byli pod grą na połowie rywala. Napastnicy nieustanie zmieniali się pozycjami, nawet Cristiano musiał chyba usłyszeć, że ma się więcej ruszać, bo regularnie pojawiał się i w środku pola, i na prawym skrzydle.

Bohaterem został jednak Gareth Bale. A tak się bał, że Zizou by pokazać, że jest jakimś anty-Benitezem, który wokół Walijczyka budował zespół, posadzi go na ławce albo ześle gdzieś na margines gry! Tymczasem miał dużo pola do popisu i fantastycznie je wykorzystał strzelając trzy gole

Jedynym szczególikiem psującym nieco święto, jakim był udany debiut w roli trenera legendarnego piłkarza Los Blancos, jest fakt, że gola nie strzelił Cristiano Ronaldo. Prędzej czy później jego ego podpowie mu, że w takim razie nie wszystko było jednak super.

Oczywiście, poważne testy czekają Real dopiero w drugiej połowie lutego. Jednak przecież z każdego meczu można jakieś wnioski wyciągnąć. Wszystkie płynące ze spotkania z Deportivo są dla kibiców Królewskich bardzo optymistyczne.

Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024