PIONOWO W GÓRĘ
Tylko Chelsea wydała więcej pieniędzy na nowych piłkarzy. Jedynie Manchester City i Liverpool zdobyli więcej punktów. Owocne lato powinno umożliwić Brighton rozegranie udanego sezonu.
Maciej Sarosiek
Na pewno stanowiło kontynuację najbardziej ekscytującego okresu w historii klubu. Mewy przynależą do Premier League nieprzerwanie od 2017 roku. Zadebiutowały w europejskich pucharach. Zatrudniają zdolnych szkoleniowców. Sprowadzają utalentowanych zawodników. Prężnie rozwijają się pod każdym względem.
O sportowy rozwój od lipca dba w znacznej mierze Fabian Huerzeler. Najmłodszy, bo ledwie 31-letni, stały trener w historii Premier League. Pierwszy w dziejach, urodzony po jej powstaniu. W kadrze drużyny jest pięciu graczy starszych od Niemca, co nie przeszkadza mu jednak w cieszeniu się autorytetem wśród podopiecznych od samego początku kadencji. Zasłużył na to sukcesem odniesionym w trakcie piastowania poprzedniego stanowiska – przerwał trwające od ponad dekady oczekiwanie St. Pauli na powrót do Bundesligi. Do tego podejściem do piłkarzy – przyjaznym, choć stanowczym, otwartym na wskazówki oraz sugestie, szczególnie doświadczonych weteranów, jak James Milner, Danny Welbeck czy Lewis Dunk. No i pomysłem na grę – stawia na balans między defensywą a ofensywą, cierpliwe budowanie akcji od bramki, utrzymywanie się przy piłce, zakładanie wysokiego pressingu i skrzętne wykorzystywanie stałych fragmentów. W pracy Huerzelera Milner dostrzega podobieństwa do sposobu funkcjonowania Juergena Kloppa, pod wodzą którego spędził w Liverpoolu przeszło siedem lat. Trudno o większy komplement.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 47/2024