„Piłka nożna była dziś dla nas brutalna”
Wisła Płock była o krok od wywiezienia z Białegostoku cennego punktu, ale nie zdoła dotrwać z korzystnym rezultatem do końca meczu. Jagiellonia walczyła do ostatniej piłki i już po upływie doliczonego czasu gry strzeliła gola na wagę zwycięstwa.
Trener Wisły był dumny, ale punktów nie wywalczył (fot. Adam Cieraszko / 400mm.pl)
Rozczarowania takim obrotem spraw nie ukrywał Kibu Vicuna, który wie, że jego drużyna przeżywa gorszy okres. – Taka jest piłka. Gdy nie idzie, to nie idzie. Ostatnio mamy sporo problemów – stwierdził.
– Dzisiaj już w pierwszej połowie wypadł nam ważny zawodnik – Giorgi Merebaszwili, który złapał kontuzję. Później, po przerwie, gdy chcieliśmy zmienić Ricardinho, to okazało się, że grać nie może już Oskar Zawada. Gratulacje dla Jagiellonii, a my gramy dalej. Mam nadzieję, że nasze wyniki wkrótce będą lepsze, bo ja jestem dzisiaj dumny z drużyny – dodał Vicuna.
Zdaniem szkoleniowca „Nafciarzy”, jego drużyna miała papiery na to, by opuścić Białystok przynajmniej z jednym punktem. – Piłka nożna była dziś dla nas brutalna. Straciliśmy bramkę tak naprawdę już po czasie. To był wyrównany mecz, w którym rywale byli lepsi w pierwszej, a my w drugiej połowie. Gdy patrzyłem na statystyki, to my mieliśmy chyba nieco lepsze posiadanie piłki, a rywale trochę więcej strzałów celnych – zakończył.
Co porażka z Jagiellonią oznacza dla Wisły Płock? Tyle, że drużyna Kibu nadal plasuje się na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli, a to oznacza, że jest poważnie zagrożona degradacją.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. jagiellonia.pl