Przejdź do treści
Pierwszy gol Arki, ale wciąż bez zwycięstwa

Polska Ekstraklasa

Pierwszy gol Arki, ale wciąż bez zwycięstwa

Piłkarze Arki Gdynia w końcu strzelili pierwszego gola w tym sezonie. Żółto-niebiescy zremisowali z Górnikiem Zabrze 1:1.


Od początku widowisko mogło się podobać. Oba zespoły postawiły na otwarty i ofensywny futbol, ale brakowało konkretów w postaci sytuacji pod bramkami. Wydawało się, że gole będą tylko kwestią czasu.

W 15. minucie pierwszą groźną akcję stworzyli zabrzanie. Doskonałą szansę miał Jimenez, który znalazł się w polu karnym, ale uderzył prosto w dobrze ustawionego Pavelsa Steinborsa.

Arkowcy odpowiedzieli 10 minut później. Na strzał z dystansu zdecydował się Michał Janota, ale uderzył obok bramki. Z drugiej strony groźnie głową uderzył Dani Suarez, futbolówka przeszła jednak tuż obok słupka.

W 40. minucie kolejną szansę zmarnował Jimenez. Tym razem Hiszpana świetnie obsłużył Szymon Żurkowski, ale ten pierwszy nie trafił z bliska w bramkę.

W doliczonym czasie pierwszej połowy zabrzanie objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Daniel Smuga, do piłki w polu karnym doszedł Suarez, który strzałem głową pokonał Steinborsa.

Druga połowa zaczęła się od ostrej walki w środku pola. Wiele przerw w grze, rzutów wolnych i mało składnych akcji. Gdynianie dopiero w 60. minucie stworzyli niezłą sytuację, aby wyrównać. Najpierw przewrotką strzelał Rafał Siemaszko, ale został zablokowany. Chwilę później jego strzał dobijał Młyński, ale też dobrze blokowali zabrzańscy defensorzy. Akcję zakończył Damian Zbozień, który posłał piłkę nad poprzeczką.

Pięć minut później Górnik mógł zamknąć to spotkanie. Świetnym dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się Smuga, ale Matuszek uderzył głową nad poprzeczką.

W 70. minucie doszło do bardzo kontrowersyjnej sytuacji. Gryszkiewicz sfaulował Młyńskiego i sędzia podyktował rzut wolny z linii pola karnego. Powtórki telewizyjne dały jednak wątpliwości co do tej decyzji i sędzia Jarosław Przybył musiał obejrzeć powtórkę. Wydawało się, że podyktuje jedenastkę, ale arbiter z Kluczborka podtrzymał swoją decyzję tylko ukarał faulującego żółtą kartką. To było drugie żółtko Gryszkiewicza i sędzia wyrzucił go z boiska. Dogodnej sytuacji ze stałego fragmentu gry nie wykorzystał Janota, który uderzył kilka centymetrów nad poprzeczką.

Dziesięć minut później znowu gdynianie zagrozili bramce Górnika. Po świetnym dośrodkowaniu z lewego skrzydła groźny strzał głową oddał Siemaszko, ale kapitalną paradą popisał się Loska, który odbił piłkę na rzut rożny.

Arka atakowała, dominowała i w 88. minucie dopięła swego. Janota zdecydował się na strzał z 25. metrów i zmieścił piłkę przy samym słupku bramki zabrzan, doprowadzając do wyrównania. Dwie minuty później gdynianie mogli objąć prowadzenie, ale strzał z dystansu Cvijanovicia obronił Loska. Z drugiej strony odpowiedział Żurkowski, ale dobrze interweniował Steinbors. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.

pgol, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024