Sobotnie zmagania w PKO Ekstraklasie rozpoczną się w Krakowie, gdzie miejscowa Wisła zmierzy się ze swoją imienniczką z Płocka. Gdyby mecz odbył się jesienią ubiegłego roku, jego faworytem byliby Nafciarze. Dziś, dużo więcej szans na zwycięstwo daje się piłkarzom Białej Gwiazdy.
Czy Wiśle Kraków uda się odnieść kolejne zwycięstwo? (fot. Jakub Gruca / 400mm.pl)
Kilka miesięcy temu Wisła Kraków znajdowała się na dnie, przegrywając mecz za meczem i wydawało się, że tylko jakiś cud może ją uratować przed spadkiem z Ekstraklasy. Od tego czasu sporo się jednak zmieniło i dziś drużyna Artura Skowronka ma za sobą serię pięciu kolejnych zwycięstw, co nie tylko pozwoliło jej wydostać się ze strefy spadkowej, ale również otworzyło przed nią szansę na awans do grupy mistrzowskiej. Jeszcze do niedawna taki scenariusz byłby uznany za kompletną piłkarską fantastykę, dziś jest jak najbardziej realny, a ewentualne zwycięstwo w sobotnie popołudnie bardzo był Białą Gwiazdę do tego celu przybliżyło.
O to samo walczą jednak zawodnicy Wisły Płock, którzy po wygranej Rakowa Częstochowa z Piastem Gliwice wypadli poza nawias czołowej „ósemki” i dziś chcą zrobić wszystko, by do niej wrócić. Forma Nafciarzy nie jest jednak ostatnio zbyt wysoka. W pięciu minionych spotkaniach wygrali oni zaledwie raz, jednak miało to miejsce jeszcze w ubiegłym roku. Od wznowienia rozgrywek na konto Wisły dopisano zaledwie dwa punkty, a jej kibice nadal czekają na pierwsze zwycięstwo w 2020 roku.
Starcie przy Reymonta będzie szczególne dla Radosława Sobolewskiego. Legendarny piłkarz Wisły Kraków, dziś jest opiekunem Wisły Płock i można się spodziewać, że będzie chciał się dobrze zaprezentować na stadionie, na którym świętował największe sportowe sukcesy.
Co ciekawe, podobne odczucia mogą towarzyszyć wspomnianemu Skowronkowi, który był przecież swego czasu łączony z pracą w Płocku, jednak ostatecznie nie zdecydował się na przyjęcie oferty Nafciarzy. Trener Wisły Kraków wie, że pięć poprzednich meczów dodało jego piłkarzom pewności siebie, jednak zdaje on sobie sprawę, że piętnaście wywalczonych kolejno punktów nie zamyka jeszcze kwestii walki o utrzymanie.
– W tabeli panuje ogromny ścisk, ale my mamy przed sobą jasno postawiony cel, którym jest utrzymanie się w Ekstraklasie. Chcemy tego i mamy zamiar dokonać tego jak najszybciej – powiedział szkoleniowiec gospodarzy.
Bukmacherzy więcej szans na zwycięstwo w sobotnim meczu dają ekipie z Krakowa, która w tym roku nie stracił jeszcze gola w rozgrywkach ligowych, ale trzeba pamiętać, że rywal z Płocka do najwygodniejszych dla Białej gwiazdy nie należy. Dwa ostatnie starcia tych drużyn kończył się bowiem wygranymi drużyny z Mazowsza – 2:1 i 3:2. Co więcej, w ostatnich sześciu spotkaniach, piłkarzom z Krakowa udało się wygrać tylko raz – w grudniu 2018 roku.
Szkoleniowcy obu drużyn nie będą mogli w skorzystać podczas bezpośredniego meczu ze wszystkich swoich kluczowych graczy. W ekipie gospodarzy zabraknie kontuzjowanych Alona Turgemana oraz Łukasza Burligi, natomiast po drugiej stronie barykady nie zobaczymy w akcji Macieja Ambrosiewicza, Jakuba Rzeźniczaka, Piotra Tomasika, a także Mikołaja Kwietniewskiego.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 15, a bezpośrednią transmisją z Krakowa będzie można śledzić na antenach Canal Plus Sport, Canal Plus 3, a także nSport Plus.
***
Sobota, 29 lutego
WISŁA KRAKÓW – WISŁA PŁOCK (15:00)
Przypuszczalne składy:
Wisła Kraków: Buchalik – Niepsuj, Klemenz, Janciki, Sadlok – Savicević, Basha – Żukow, Błaszczykowski, Mak – Buksa
Wisła Płock: Dahne – Michalski, Marcjanik, Uryga, Garcia – Rasak, Furman – Szwoch, Gjertsen, Merebaszwili – Sheridan
Typ PiłkaNożna.pl: 2:0