Piękny gol Jodłowca pogrążył beniaminka
Po jedenastu latach Zagłębie Sosnowiec znów gra w Lotto Ekstraklasie. Na początek podejmuje u siebie zespół Piasta Gliwice.
Piast zdobył trzy punkty, choć do przerwy przegrywał (fot. Michał Chwieduk/400mm.pl)
Gdy po raz ostatni Zagłębie występowało w ekstraklasie, grały w niej również m.in. Polonia Bytom, Odra Wodzisław Śląski, Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski czy łódzkie ŁKS i Widzew. Wszystkich tych drużyn od lat nie ma już w elicie, do której właśnie wróciło Zagłębie.
Sosnowiczanie pod wodzą trenera Dariusza Dudka w ostatnim sezonie zostali wicemistrzami I ligi. Latem nie stracili żadnego z kluczowych piłkarzy, a wzmocnili się m.in. Piotrem Polczakiem (161 meczów w Lotto Ekstraklasie) czy Michaelem Heinlothem (były zawodnik NEC Nijmegen i SC Paderborn, grał w Bundeslidze i Eredivisie).
Piast Gliwice zaś jest najsłabszym zespołem, który utrzymał się w lidze. Nad zdegradowanym Bruk-Betem Termalica Nieciecza piłkarze Waldemara Fornalika mieli tylko punkt przewagi. A teraz może czekać ich równie trudny sezon, bo nie zdołali zatrzymać w zespole Sasy Żivca, Martina Bukaty i Mateusza Szczepaniaka. Liczą za to na skuteczność sprowadzonego z PEC Zwolle Piotra Parzyszka i Jorge Felixa, Hiszpana, który w minionym sezonie tamtejszej trzeciej ligi strzelił 10 goli. 26-latek znalazł się w wyjściowym składzie na inauguracyjny mecz.
W 10. minucie po kapitalnej akcji Mateusza Maka i jego dobrym dośrodkowaniu blisko gola był Michal Papadopulos. Czech strzeliwszy głową nieznacznie jednak chybił. Gospodarze nie pozostawali rywalom dłużni i starali się przejmować inicjatywę, a przede wszystkim szybko odbierać przeciwnikowi piłkę.
Po półgodzinie gry Piast powinien prowadzić. Mak ponownie świetnie zacentrował do Papadopulosa, a Czech będąc niepilnowany na czwartym metrze nie potrafił trafić głową do bramki, choć właśnie gra w powietrzu jest jego największym atutem.
Po chwili Mak znów był bliski zaliczenia asysty. Po jego sprytnym wycofaniu piłki spod linii końcowej Konrad Wrzesiński zablokował jednak strzał Felixa.
W 36. minucie to jednak gospodarze objęli prowadzenie. Najpierw Jakub Szmatuła po zamieszaniu w polu karnym świetnie obronił strzał Vamary Sanogo, ale wobec dobitki Francuza był bezradny.
Zaraz po przerwie Sanogo oddał mocny płaski strzał, ale czujny w bramce był Szmatuła. Druga połowa długo stała na dość niskim poziomie, a zespoły nie potrafiły sobie stworzyć dobrej okazji. Więcej emocji było 20 minut po wznowieniu gry. Wówczas sędzia Tomasz Musiał po wideoanalizie podyktował rzut karny dla gości za zagranie piłki ręką Polczaka. „Jedenastkę” pewnym kopnięciem wykorzystał Aleksandar Sedlar.
Z upływem czasu przewaga gości rosła, ale najpierw Mak chybił, a następnie po akcji Tomasza Jodłowca bliski gola samobójczego był Arkadiusz Jędrych. W 80. minucie jednak Jodłowiec znów nie był dostatecznie dobrze kryty i tym razem zakończyło się to golem. Wypożyczony z Legii Warszawa pomocnik przeprowadził indywidualną akcję i cudownym strzałem lewą nogą z linii pola karnego zdobył bramkę.
Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Piast Gliwice zajmuje trzecie miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy, wspólnie z Lechem Poznań. W następnej kolejce śląski zespół zmierzy się w Szczecinie z Pogonią. Zagłębie Sosnowiec o pierwsze zwycięstwo powalczy w Lubinie z Zagłębiem.
band, PilkaNozna.pl