Piast lepszy od Górnika w derbach
Pierwszy sobotni mecz Lotto Ekstraklasy zakończył się zwycięstwem gospodarzy. Piast Gliwice pokonał w derbowym starciu Górnika Zabrze (1:0) po cudownym golu Gerarda Badii.
Gerard Badia strzelił przepięknego gola dla Piasta (fot. 400mm.pl)
Obie drużyny mają w tym sezonie problem z ustabilizowaniem formy. Piast udanie wszedł w rozgrywki, jednak następnie nie potrafił grać na takim samym poziomie. Jeśli zaś chodzi o Górnik, to ten nie jest aktualnie w stanie nawiązać do wyników osiąganych w poprzedniej kampanii.
Pierwszy gwizdek derbowego starcia poprzedziła minuta ciszy, ku pamięci zmarłego Jerzego Wojewódzkiego, człowieka, który poświęcił życia na szkolenie i wychowywania młodzieży.
Spotkanie zaczęło się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy mogli wyjść na prowadzenie po zaledwie kilkudziesięciu sekundach. Bliski zdobycia gola był Mateusz Mak, który w polu karnym minął Pawła Bochniewicza, ale jego strzał został zablokowany przez Przemysława Wiśniewskiego.
Czas upływał, a mecz zaczął się wyrównywać. W drużynie Piasta było widać brak Tomasza Jodłowca, którego dopadła grypa i sprawiła, że Waldemar Fornalik nie mógł skorzystać z jego usług.
Jeśli zaś chodzi o Górnik, to ten spisywał się bardzo niepewnie i nerwowo w defensywie. Problem w tym, że Piast nie był w stanie tego wykorzystać i dlatego Tomasz Loska nie był zmuszany do wykazania się swoimi umiejętnościami.
Dobrą okazję do zdobycia gola miał Jimenez, który ładnie przymierzył sprzed pola karnego. Hiszpan pomylił się naprawdę niewiele i gdyby przymierzył lepiej, to Jakub Szmatuła nie miałby nic do powiedzenia.
W 39. minucie piłka wpadła do bramki, a ze zdobycia gola mógł się cieszyć Kamil Zapolnik. Napastnik Górnik dobił piłkę do siatki po fatalnym błędzie Szmatuły i dograniu Daniela Smugi. Jak się jednak okazało, gol nie został uznany, ponieważ powtórki wykazały, że były snajper GKS-u Tychy był w momencie podania na pozycji spalonej.
Chwilę po nieuznanym golu dla Górnika, swój cios mógł wyprowadzić Piast. Uderzenie Joela Valencii, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Loską trafiło jednak słupek.
Początek drugiej połowy należał do gości z Zabrza, tylko cóż z tego, skoro brakowało w tym wszystkim dokładności i konkretów. Górnik próbował, jednak zrywy Smugi i Angulo nie prowadziły do zagrożenia pod bramką Jakuba Szmatuły.
W 61. minucie wahadło przechyliło się na drugą stronę. Dobrą akcję rozegrali między sobą Valencia i Felix, a wszystko powinien wykończyć Michal Papadopulos. Czech nie stanął jednak na wysokości zadania i w dogodnej okazji popisał się złym przyjęciem piłki.
Decydująca dla losów spotkania była 72. minuta. To właśnie wtedy znakomitym podaniem do Gerarda Badii popisał się Joel Valencia. Ten pierwszy nie zastanawiał się zbyt długo i popisał się pięknym strzałem w powietrza. Loska nie miał w tej sytuacji żadnych szans na skuteczną interwencję.
Jak się okazało, Górnik nie zdołał już odrobić strat i po końcowym gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć gospodarze. Dzięki tej wygranej „Piastunki” zrównały się punktami z liderującą w tabeli Jagiellonią Białystok, natomiast zabrzanie niebezpiecznie balansują nad strefą spadkową, nadal mają w dorobku zaledwie jedno zwycięstwo.
PiłkaNożna.pl