Pewna wygrana Lechii z Wisłą Płock
Lechia Gdańsk odniosła drugie w tym sezonie ligowe zwycięstwo na swoim stadionie. W sobotnim meczu 16. kolejki Lotto Ekstraklasy zespół prowadzony przez trenera Adama Owena pokonał 3:0 Wisłę Płock. Bohaterem spotkania został Portugalczyk Marco Paixao, który zdobył dwie bramki dla drużyny gospodarzy.
Foto: Łukasz Skwiot
Sobotnie
zawody rozgrywane w Gdańsku rozpoczęły się świetnie dla
gospodarzy. Już w czwartej minucie Lechia wyszła na prowadzenie:
Marco Paixao wykorzystał koszmarny błąd bramkarza Seweryna
Kiełpina, który w pozornie prostej sytuacji wypuścił piłkę z
rąk. Portugalski snajper nie zmarnował doskonałej okazji i ze
spokojem posłał piłkę do siatki. Dla Paixao to już dziesiąty gol strzelony w tym sezonie w Lotto Ekstraklasie.
W 17. minucie spotkania kibice Lechii cieszyli się z drugiego gola dla swoich ulubieńców. Gospodarze rozegrali bardzo dobrą akcję, która zakończyła się zdobyciem bramki. Flavio Paixao z prawej strony precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a Milos Krasić znakomicie uderzył głową. Dla 33-letniego Serba to pierwsze trafienie w obecnym sezonie.
Tuż przed przerwą gospodarze zadali Wiśle kolejny cios. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy Rafał Wolski dośrodkował z rzutu rożnego w pole karne gości z Płocka. Tam skiksował Damian Szymański, przez co piłka trafiła do ustawionego przed bramką Marco Paixao. Portugalczyk wykazał się snajperskim instynktem, strzelając głową swojego drugiego gola tego wieczoru.
Od 61. minuty gry Wisła musiała sobie radzić w osłabionym składzie. Igor Łasicki przy linii bocznej sfaulował Marco Paixao, za co sędzia Tomasz Kwiatkowski pokazał 22-letniemu stoperowi drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Druga połowa meczu w Gdańsku toczyła się w dość monotonnym tempie. Usatysfakcjonowani wysokim prowadzeniem gospodarze nie kwapili się do strzelania kolejnych goli, z kolei grająca w dziesiątkę Wisła Płock nie miała argumentów, aby zagrozić bramce Dusana Kuciaka.
Ważnym wydarzeniem po przerwie było wejście na boisko Sławomira Peszki, który kwadrans przed końcem zastąpił Wolskiego. 32-letni pomocnik wrócił do gry po ponad dwóch miesiącach przerwy spowodowanej kontuzją.
W doliczonym czasie gry drużyna prowadzona przez trenera Jerzego Brzęczka mogła zdobyć honorową bramkę. W dobrej sytuacji znalazł się rezerwowy Semir Stilić, lecz strzał Bośniaka skutecznie wybronił Kuciak.
Więcej goli w Gdańsku już nie padło. Ostatecznie potyczka Lechii z Wisłą Płock zakończyła się rezultatem 3:0.
kwit,
PiłkaNożna.pl