Przejdź do treści

Polska Ekstraklasa

Pavels Steinbors: Nie jestem najgorszy

Mimo bardzo dobrej postawy w okresie przygotowawczym, w pierwszych meczach sezonu Pavels Steinbors usiadł na ławce rezerwowych. Czy był z tego powodu rozczarowany? – W żadnym wypadku. Mówiłem sobie, że muszę jeszcze ciężej pracować na treningach i cierpliwie czekałem na swoją szansę – podkreślił gracz Górnika.

Ta szansa pojawiła się tuż po wielkich derbach Śląska z Ruchem Chorzów. Norbert Witkowski popełnił błąd i w kolejnym meczu usiadł na ławce. To w jakiś sposób wpłynęło na wasze relacje?
– Obaj jesteśmy profesjonalistami, niejedno w życiu przeszliśmy i wiemy, że taka jest kolej rzeczy. Poza tym bardzo lubię Norberta, więc nie było i nie ma żadnych problemów. 

Zagrałeś w 16 spotkaniach ligowych, w  których Górnik stracił łącznie 24 bramki. To sporo, jak na wicelidera. 
– Nie jestem zadowolony z tego wyniku, ale ilość straconych bramek Górnika na tle pozostałych zespołów Ekstraklasy, nie jest najgorszym wynikiem. 

Bramka puszczona w meczu z Wisłą Kraków śniła Ci się po nocach?
– Tak, to był koszmar. Najważniejsze, że moi koledzy stanęli na wysokości zadania, za co należą im się z mojej strony ogromne podziękowania. 

Jesienią musiałeś zmierzyć się również z obroną rzutów karnych. Żadnego z trzech strzałów nie udało się jednak złapać…
– Rzuty karne to loteria. Albo masz szczęście, albo nie. Nieważne, ile jedenastek bronisz na treningach. 

Czy po którymś ze spotkań czułeś, że stracisz miejsce w bramce?
– Praktycznie po każdym meczu zastanawiałem się, czy w kolejnym wyjdę na boisko w podstawowej jedenastce. To normalne. 

Jesienią Górnik miał sporo problemów z kontuzjami obrońców. Dla Ciebie to był duży problem, w końcu dobra komunikacja w zawodnikami linii defensywnej to podstawa.
– Wiadomo, że wolałbym, żeby kontuzje omijały nas szerokim łukiem, ale zawodnicy, którzy grali dali z siebie wszystko. 

W wielu spotkaniach zafundowaliście swoim kibicom prawdziwe dreszczowce. W sumie można powiedzieć, że wygrana 3:2 to Wasza specjalność tej jesieni.
– Mecze ze Śląskiem, Zawiszą, Wisłą czy Widzewem były niesamowite. Radość po tych zwycięstwach była ogromna. Pokazaliśmy, że mamy charakter!

Szkoda niewątpliwie porażek z Legią i Lechem. Pierwsze połówki obu tych spotkań były wyśmienite. Co się stało w tych drugich odsłonach meczów?
– To fakt, w wielu meczach, nie tylko z Legią i Lechem graliśmy dwie różne połówki. Skąd takie wahania? Ciężko mi powiedzieć, ale taka jest właśnie piłka. Nieprzewidywalna. 

Kibiców najbardziej bolą porażki z Piastem i Ruchem…
– W Gliwicach bardzo szybko straciliśmy gola i trudno było nam się otrząsnąć. Jeśli chodzi o derby z Ruchem, przy dwóch straconych bramkach mogłem zachować się zdecydowanie lepiej, czego bardzo żałuję. 

Generalnie można być jednak zadowolonym po pierwszej części sezonu, bo drugie miejsce to duży sukces.
– Z osiągniętego rezultatu jestem bardzo zadowolony, ale ze swojej postawy już nie. Na szczęście wiem, co muszę poprawić i zrobię wszystko, by wiosną nie popełniać już tylu błędów. 

W Polsce jesteś już od kilku dobrych miesięcy. Jak oceniasz poziom rozgrywek w Ekstraklasie?
– Na duży plus. Większość zespołów prezentuje jednak podobny poziom. Dzięki temu drużyna z końca tabeli potrafi pokonać jej lidera. 

Wyróżniłbyś któregoś z polskich bramkarzy?
–  Uważam, że w lidze jest wielu bardzo dobrych golkiperów. Ale to dla mnie nic nowego. Polska szkoła bramkarska ma dobrą renomę. 

Coś się w Polsce zaskoczyło szczególnie? Kibice?
– Uważam, że są świetni. Cieszymy się, że możemy liczyć na ich wsparcie, bo bez niego, nie osiągnęlibyśmy tak dobrych wyników. 

Jesienią nastąpiła zmiana trenera. Adam Nawałka, Bogdan Zając i Jarek Tkocz odeszli do reprezentacji. Jak oceniasz współpracę z nimi, a także z Ryszardem Wieczorkiem i Mateuszem Sławikiem?
– Z pracy z trenerem Nawałką i jego sztabem byłem bardzo zadowolony. Zrobili oni wiele dobrego dla zespołu Górnika. Teraz jednak też w żadnym wypadku nie mogę narzekać. 

W ubiegłym sezonie po świetnej jesieni przyszła fatalna wiosna. Jak myślisz, jesteśmy w drugiej części sezonu utrzymać miejsce na podium?
– Jak najbardziej zajęcie miejsca premiowanego awansem do europejskich pucharów jest możliwe. Podobnie, jak zdobycie Pucharu Polski. 

– Jak odnajdujesz się w Polsce?
– Zarówno ja, jak i moja rodzina czujemy się w Zabrzu bardzo dobrze. Co do nauki języka polskiego, dużo rozumiem, ale gorzej z mówieniem. Myślę, że z czasem będzie jednak coraz lepiej. 

PiWo/Źródło: www.gornikzabrze.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024