„Pan Przesmycki nie radzi sobie z sędziami”
Górnik Łęczna nie zdołał utrzymać się w ekstraklasie i nic dziwnego, że Franciszek Smuda nie był po ostatnim meczu sezonu w zbyt dobrym humorze. Trener nie szczędził gorzkich słów pod adresem… Zbigniewa Przesmyckiego, szafa Kolegium Sędziów.
Trener Smuda nie krył swojego rozczarowania po ostatnim meczu sezonu
O co chodziło byłemu selekcjonerowi? O pamiętną sytuację z meczu Arka – Ruch, kiedy to sędzia Tomasz Musiał uznał bramkę strzeloną ręką przez Rafała Siemaszkę. Jak się później okazało, oszustwo snajpera gdyńskiego klubu mocno wpłynęło na całą tabelę ligową.
Co ciekawe, wspomniany Musiał nie został za uznanie tego gola, a więc kolosalny błąd w żaden sposób ukarany. Arbiter nie został odsunięty od prowadzenia meczów ostatniej kolejki i w niedzielę będzie pracował z gwizdkiem w Krakowie.
– Przeżyłem wiele sędziów w mojej karierze. Takiego sezonu i tylu pomyłek co wiosną jednak nie przeżyłem. Taki jeden przypadek. Siemaszko strącił zagraniem ręką dwa kluby, Górnika i Ruch. Gdyby „Niebiescy” wygrali, być może oglądalibyśmy w piątek świetne widowisko. Czysto sportowo walczylibyśmy o byt w ekstraklasie – powiedział Smuda.
– Wygląda mi na to, że pan Przesmycki nie daje sobie rady z sędziami. Dwa czy trzy lata temu oni byli jeszcze dobrzy. Teraz są coraz gorsi. Sędzia, który skandalicznie sędziował nasz mecz z Wisłą Płock zostaje nagrodzony i w następnej kolejce prowadzi mecz na topie. Nie rozumiem tego. Trzeba się zastanowić, czy zmiana prezesa nie poprawi sędziowania – dodał opiekun Górnika Łęczna.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Ruch Chorzów