Ostre spięcie. Robak nakrzyczał na Bjelicę
Marcin Robak nie był zbyt zadowolony po tym, jak
Nenad Bjelica ściągnął go z boiska podczas meczu z Jagiellonią Białystok. Pomiędzy napastnikiem Lecha Poznań i trenerem doszło przy ławce rezerwowych do ostrego spięcia.
Marcin Robak nakrzyczał na swojego trenera (fot. Łukasz Skwiot)
W porównaniu z poprzednimi spotkaniami, tym razem dla Robaka znalazło się miejsce w podstawowym składzie „Kolejorza”. Nie było mu jednak dane dograć meczu do końca i w 86. minucie miejsce napastnika na boisku zajął Nicki Bille Nielsen. Najlepszy strzelec Lecha nie miał po zmianie zbyt szczęśliwiej miny.
Tuż po zejściu z placu gry, w momencie, gdy podszedł do niego Bjelica, Robak nie wytrzymał i nakrzyczał na trenera: „Raz jeden cały mecz zagrać, kur**” – rzucił i udał się na ławkę.
Zachowania napastnika trudno tłumaczyć meczowymi emocjami. Publiczne zruganie szkoleniowca na pewno nie sprawi, że akcje Robaka wzrosną i można się jedynie domyślać, że Bjelica wyciągnie wobec niego stosowne konsekwencje. Kto wie, być może mecz w Białymstoku był już ostatnim dla doświadczonego snajpera w barwach „Kolejorza”?
34-letni Robak zakończył sezon ligowy z osiemnastoma trafieniami na koncie i wraz z Marco Paixao wywalczył koronę króla strzelców Lotto Ekstraklasy.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Canal+ Sport