Odkrycie Roku – nominowani
W 2021 roku wypłynęli na szerokie wody, a możliwe, że dzięki posiadanym zdolnościom w niedalekiej przyszłości czekają ich poważniejsze wyzwania. Jeżeli tak będzie i podołają, to polska piłka tylko na tym skorzysta.
KACPER KOZŁOWSKI
W 2021 roku osiągnął pełnoletność. Wejście w dorosłość zbiegło się w czasie z najlepszym okresem w krótkiej karierze. Z Pogonią Szczecin świętował brązowy medal mistrzostw Polski i miał okazję sprawdzić się w europejskich pucharach. Przez chwilę, ale jednak. W marcu minionego roku zadebiutował w reprezentacji Polski. W momencie premierowego występu miał 17 lat, 5 miesięcy i 12 dni. Tym samym stał się drugim najmłodszym debiutantem w ponad stuletniej historii biało-czerwonych. To nie był koniec jego osiągnięć.
W połowie czerwca wychowanek Bałtyku Koszalin zagrał na mistrzostwach Europy w meczu przeciwko Hiszpanii. Polak przebił niespełna tygodniowy rekord Jude’a Bellinghama i stał się najmłodszym uczestnikiem w historii turniejów o prymat na Starym Kontynencie. O piłkarzu zrobiło się głośno. Nie tylko z racji młodości, ale i smykałki do gry. Znalazł się na celowniku kilku uznanych marek, lecz został w Pogoni. Od pewnego momentu stało się jednak jasne, że jego dni w Polsce są policzone. Ostatecznie przeniósł się do Brighton&Hove, choć pierwsze półrocze 2022 roku spędzi na wypożyczeniu w Belgii. Co ciekawe, identyczny angielski kierunek, za podobną dwucyfrową kwotę, rok wcześniej, obrał Jakub Moder, czyli Odkrycie 2020 Roku.
FILIP MAJCHROWICZ
Idealnie wpisuje się w ramy tej kategorii, bowiem rok temu mało kto o nim słyszał. Gdyby głęboko pogrzebać to można było znaleźć informacje o utalentowanym golkiperze pochodzącym z Olsztyna, o bramkarzu o dobrych warunkach fizycznych, jednak niesprawdzonym w seniorskiej piłce. Przez półtora roku w Cracovii nie zdołał zadebiutować w Ekstraklasie. Sezon 2019-20 spędził w Ii-ligowej Resovii, lecz rozegrał tylko cztery spotkania w pasiastej koszulce. Nie pomogło mu nawet to, że Resovia wszystkie wygrała. Jesień 2020 roku spędził w drugoligowych rezerwach Cracovii. Punktem zwrotnym okazały się przenosiny do Radomiaka.
W awansie do Ekstraklasy niespecjalnie pomógł, może jedynie wywierając presję na treningach na Mateuszu Kochalskim. Dotychczasowa jedynka Radomiaka była wypożyczona z Legii i latem została wezwana do powrotu. 21-latek wskoczył do wyjściowego składu beniaminka i nie oddał go do końca jesieni. W ekstraklasowym debiucie zachował czyste konto przy Bułgarskiej, pierwsze z sześciu. Dał się pokonać tylko 16 razy, a jako golkiper beniaminka nie narzekał na niedobór pracy. Swoimi znakomitymi występami zapracował na powołanie do młodzieżowej reprezentacji Polski oraz tytuł Młodzieżowca Listopada PKO BP Ekstraklasa.
RAFAŁ STRĄCZEK
Drugi z nominowanych bramkarzy. W wielu aspektach jego droga do regularnej gry jest zbieżna z poprzednikiem. Zaczynał karierę w JKS 1909 Jarosław, choć pochodzi z Wierzbnej. Jako nastolatek zamienił macierzysty klub na Stal Mielec. Przez półtora roku zagrał cztery mecze w I lidze, a następnie powędrował na wypożyczenie do Wólczanki Wólka Pełkińska. W sezonie 2019-20 rozegrał więcej spotkań w III niż I lidze.
Przełom nastąpił w 2020 roku. Stal potrzebowała młodzieżowca i postawiła na niecierpliwie czekającego na swoją szansę bramkarza. To był strzał w dziesiątkę, choć na pierwsze czyste konto musiał czekać do 18. kolejki, a po drodze przydarzyło mu się przyjęcie sześciu bramek od Wisły Kraków. Wspomniany mecz na zero z tyłu odbył się w lutym 2021 roku. To pierwsze z dziewięciu czystych kont w minionych dwunastu miesiącach. Z każdym tygodniem o bramkarzu Stali mówiło się coraz więcej i coraz cieplej. Po udanym premierowym sezonie na boiskach Ekstraklasy stracił status młodzieżowca. Nowe rozgrywki zaczął jako rezerwowy, jednak szybko wrócił na należne mu miejsce. Swoją świetną postawą przykuł uwagę zagranicznych klubów. Od 1 lipca prawdopodobnie będzie piłkarzem Girondins Bordeaux.
KAMIL SULEJ