Oceny Polaków po meczu ze Słowacją
Najgorszy scenariusz, jakiego można było się spodziewać w meczu ze Słowacją, stał się faktem. Reprezentacja Polski przegrała, a co gorsza pozostawiła po sobie złe wrażenie w spotkaniu otwarcia. Jak zagrali Polacy? Oceniliśmy ich w skali szkolnej 1-6.
Wojciech Szczęsny – 2. Bramkarz nie może dać się zaskoczyć strzałem przy krótszym słupku. OK., musiał błysnąć refleksem, był rykoszet, ale mimo wszystko taki strzał nie ma prawa wpaść… Słowacy oddali dwa celne strzały – co ważne, pierwszy gol padł po strzale niecelnym – i mają na koncie dwa gole.
Bartosz Bereszyński – 1,5. W dziecinny sposób dał się ograć przy golu na 0:1… W ofensywie w zasadzie go nie było, poza podaniem w 91. minucie do Frankowskiego, który dograł do Bednarka, ale ten spudłował…
Kamil Glik – 2. Przy obu golach dla rywali był blisko rywali, ale nie zdołał zablokować ani Maka, ani Skriniara. Przy rozegraniu w zasadzie niepożyteczny.
Jan Bednarek – 2. Też nie zdążył zablokować strzelca drugiego gola dla Słowacji. W ofensywie nieco bardziej pożyteczny niż Glik.
Maciej Rybus – 2,5. Słowacja atakowała raczej naszą prawą stroną, więc Rybus nie miał zbyt wiele pracy w defensywie. W ofensywie błysnął dwa razy – kiedy asystował przy trafieniu Linettego i kiedy wywalczył rzut wolny w okolicach pola karnego. Poza tym niewidoczny.
Grzegorz Krychowiak – 1. Katastrofalny występ pomocnika. Grał słabo, wolno, nie nadążał, złapał dwie głupie żółte kartki i osłabił drużynę, kiedy tej zaczynało powoli coś się kleić…
Mateusz Klich – 2,5. Zaliczył kluczowe podanie przy bramce Linettego, ale poza tym przeciętny występ. Niby próbował brać grę na siebie, ale niewiele z tego wynikało.
Karol Linetty – 2,5. Pół noty w górę za gola. Dał impuls drużynie, że można odwrócić losy spotkania. Później jeszcze raz groźnie strzelał.
Piotr Zieliński – 2,5. W pierwszej połowie jedyna jasna postać w naszej drużynie. Zgłaszał się po piłkę, szukał gry do przodu, ale koledzy nie wykonywali żadnego ruchu w ofensywie. Przy golu też miał swój udział – to on podał do Klicha. Później zgasł.
Kamil Jóźwiak – 1,5. Współwinowajca pierwszego gola dla Słowacji. Przy drugim trafieniu był w gronie trzech piłkarzy, którzy mogli zablokować Skriniara.
Robert Lewandowski – 2. Kompletnie był odcięty od podań, a kiedy już mógł sam wykonać jakieś zagranie, było zazwyczaj nieudane. Jedyną sytuację, jaką miał, to był rzut wolny w okolicach pola karnego. W końcówce jeszcze zgrał umiejętnie piłkę do Świderskiego, ale jego strzał obronił Dubravka.
Przemysław Frankowski, Tymoteusz Puchacz, Jakub Moder, Karol Świderski – bez ocen. Grali za krótko.
Paweł Gołaszewski