Przejdź do treści
Oceny Polaków: Najpierw energia, potem apatia

Polska Reprezentacja Polski

Oceny Polaków: Najpierw energia, potem apatia

W pierwszej połowie biało-czerwoni imponowali dynamiką ataków, w drugiej – tych ataków prawie w ogóle nie oglądaliśmy. Jak wypadli poszczególni zawodnicy reprezentacji Polski?

fot. Kacper Pempel / Reuters
Wojciech Szczęsny – 3. Długo bezrobotny. Raz dobrze wyszedł przed pole karne i ze spokojem, czyli bez straty piłki, skasował groźny atak gości. Przy straconej bramce nie miał nic do powiedzenia.

Łukasz Piszczek – 3. Jak zwykle dobrze współpracował z Kubą Błaszczykowskim. Kilka razy dynamicznie ruszył do przodu. Ale to z jego strony dośrodkowana została piłka, a następnie straciliśmy gola.

Jan Bednarek – 3. Przy utracie bramki zawiódł także środek polskiej defensywy, więc gola dla Chile wędruje także na konto piłkarza Southampton. W rozegraniu piłki zdecydowanie lepszy od Michała Pazdana. W drugiej połowiekilka bardzo dobrych interwencji 

Michał Pazdan – 2,5. Pod nieobecność Kamila Glika miał być podporą defensywy. Wyszło tak sobie. Przy bramce dla Chile próbował asekurować Bednarka – nie zdążył. Kiedy przychodziło mu podawać na odległość kilkudziesięciu metrów lub kiedy musiał decyzję o podaniu podejmować szybko, nie mając przygotowanej piłki, zazwyczaj kończyło się stratą. 

Maciej Rybus – 3. Miewał już lepsze mecze w reprezentacji Polski. Zwłaszcza w defensywie. Zdarzyło się, że został dość łatwo ograny, miał też problemy z dokładnym wyprowadzeniem piłki. W pierwszej połowie natomiast pokazał się z dobrej strony w ofensywie. Włączał się do ataków na dużej intensywności. 

Jakub Błaszczykowski – 3,5
. Dobry występ. Co ważne Kuba rozegrał cały mecz, a przecież w rundzie wiosennej w Bundeslidze nie było to codziennością. Minuty z Chile były mu więc potrzebne do dochodzenia do rytmu meczowego. I prawdopodobnie dlatego Adam Nawałka nie zdjął go z boiska. Kuba udowodnił, że na mundial nie jedzie za zasługi, ale dlatego, że będąc w odpowiedniej formie fizycznej, nie ma sobie równych w naszym kraju na prawej stronie pomocy.

Grzegorz Krychowiak – 4. Najlepszy polski zawodnik. Czytający grę, z powodzeniem grający na wyprzedzenie, z kilkoma przechwytami, antycypujący. To on odebrał piłkę i zagrał do Roberta Lewandowskiego przy golu na 1:0. Z piłką przy nodze zachowywał spokój, zaliczył niewiele niedokładnych podań, a wcale nie szukał najłatwiejszych rozwiązań na boisku. 

Karol Linetty – 3,5. W grze obronnej nie był tak widoczny jak Krychowiak, za to w pierwszej połowie kilka razy dynamicznie ruszał z piłką przy nodze środkiem boiska. Dawało to biało-czerwonym przewagę.

Piotr Zieliński – 3,5.Grał nierówno. Kilka zagrań czy dryblingów z najwyższej półki, ale też sporo przestojów. No i rzecz jasna gol, który notę podnosi. 

Kamil Grosicki – 3,5. Zagrał w swoim stylu. Nie zawsze odpowiedzialnie w defensywie, za to zrywał się lewą stroną boiska. Z piłką przy nodze jest groźny. Ciężkie przygotowania w Arłamowie nie pozbawiły go szybkości. Jest dobrze! Zaliczył asystę przy golu Zielińskiego.

Robert Lewandowski – 3,5. Cofał się głęboko po piłkę, kilka razy dobrze ją rozegrał, starał się podawać prostopadle, zdobywać szybko teren. Gol stadiony świata! I to strzelony lewą nogą sprzed pola karnego. W drugiej połowie do momentu zmiany mniej aktywny, ale też piłka rzadko do niego docierała. 

Łukasz Fabiański – 3. Miał więcej pracy niż Szczęsny, ale też bez przesady. Przy golu na 2:2 nie miał najmniejszych szans.

Thiago Cionek – 3. Dobrze asekurował kolegów z obrony. Przy próbach pressingu rywala nie tracił głowy i piłki. A to ważne, bo nie jest piłkarzem o brylantowej technice.

Arkadiusz Milik – 2,5.
Należy wymagać od niego więcej. Druga połowa układała się tak, że częściej piłkę mieli polscy obrońcy niż napastnicy, ale jeden zryw to i tak trochę za mało. Milik rozegrał piłkę z Łukaszem Teodorczykiem i znalazł się w sytuacji sam na sam – trafił w boczną siatkę.

Jacek Góralski – 3. Kąsał rywali w swoim stylu, cały czas blisko przeciwników.

Łukasz Teodorczyk – 3,5. Tylko nieco ponad kwadrans na boisku, za to dał drużynie oddech. Potrafił wykorzystać swoją siłę, utrzymać piłkę, przepchnąć rywala, zagrał świetnie do Milika. Dobra zmiana.

Bartosz Bereszyński – bez noty. Grał zbyt krótko. 

Ocenił Przemysław Pawlak

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024