Przejdź do treści
„Obudziliśmy się po stracie dwóch bramek”

Polska Ekstraklasa

„Obudziliśmy się po stracie dwóch bramek”

Lech Poznań awansował do II rundy eliminacji Ligi Europy, jednak styl w jakim tego dokonał raczej nie napawa optymizmem. „Kolejorz” rzutem na taśmę wyeliminował Gandzasar Kapan, a po końcowym gwizdku na podopiecznych Ivana Djurdjevicia spadła potężna krytyka.

Lech awansował, ale w stylu, który mocno rozczarował (fot. 400mm.pl)


Lech zagrał z dużo niżej notowanym przeciwnikiem źle i chociaż miał dwubramkowy zapas z pierwszego spotkania, to po zaledwie 66 minutach zdołał go roztrwonić. Sytuację tuż przed końcowym gwizdkiem uratował Łukasz Trałka, który strzelił gola i zapewnił swojej drużynie awans.


Opinie po meczu były jednak dość zgodne – „Kolejorz” w Armenii zaprezentował się kompromitująco słabo. – Bardzo mocno przeżywaliśmy to spotkanie. Wszyscy pamiętaliśmy takie mecze jak z Interem Baku, w którym awansowaliśmy do kolejnej rundy dopiero po rzutach karnych – powiedział Djurdjević

– Gra w pierwszych rundach jest zawsze bardzo trudna. Ten rywal był dla nas wielką niewiadomą. Takich rywali nie obserwujemy na co dzień i trudno przewidzieć na co ich stać. Dla nas awans w tym dwumeczu był obowiązkiem – dodał.

Opiekun Lecha zdawał sobie po meczu sprawę z tego, że jego piłkarze zawiedli. – Nie chcę się tłumaczyć tym, że przylecieliśmy rano. Nasze plany zostały zaburzone. To nie zmienia faktu, że chcieliśmy wygrać. 

– Nasza gra wyglądała bardzo słabo. Brakowało nam jakości w środku pola, popełnialiśmy proste błędy. Dopiero po stracie dwóch bramek obudziliśmy się i zaczęliśmy grać. Wtedy też stworzyliśmy sytuacje. Walczyliśmy do końca i w końcówce byliśmy bardziej niebezpieczni od rywala – zakończył.


gar, PiłkaNożna.pl
źr. Lech Poznań


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024