O tym czasie będę opowiadał wnukom
Rok temu był w cieniu Joela Valencii. W minionym sezonie wziął na swoje barki ciężar gry ofensywnej Piasta i pociągnął gliwicki zespół do brązowego medalu, a zawodnicy PKO BP Ekstraklasy wybrali go Piłkarzem Sezonu.
Jakie to uczucie zostać Piłkarzem Sezonu?
Jestem bardzo szczęśliwy, że zostałem wybrany najlepszym zawodnikiem polskiej ligi, ale większą radość dostarczyło mi spotkanie z rodziną i przyjaciółmi, których nie widziałem od siedmiu miesięcy – mówi Felix.
Dla ciebie to druga nagroda w tym roku – w lutym zostałeś wybrany Obcokrajowcem Roku na Gali „Piłki Nożnej”. To najlepsze miesiące w twojej karierze?
Oczywiście. W ciągu dwóch lat zdobyłem dwa medale, zostałem mistrzem Polski, dostałem dwie nagrody indywidualne. Nigdy nie myślałem, że mogę dostać tyle wyróżnień w tak krótkim czasie. Z pewnością o tym okresie będę opowiadał wnukom.
Masz już przygotowane specjalne miejsce w domu na obie statuetki?
Nie potrzebuję dużo miejsca, bo nagród nie mam zbyt dużo. A tak poważnie, mam pokoik w domu w Madrycie i spokojnie te dwie statuetki zmieszczą się na półce. Nie jest bardzo wypełniona.
Czujesz się najlepszym zawodnikiem polskiej ligi?
Myślę, że w tym sezonie nikt nie był o wiele lepszy od reszty stawki.
To kto jest lepszy od ciebie?
Podoba mi się gra Pedro Tiby z Lecha i Andre Martinsa z Legii.
Byłeś zaskoczony, że jesteś Piłkarzem Sezonu, a Pomocnikiem Sezonu został wybrany ktoś inny?
Ludzie chyba nie do końca wiedzą, jak są przydzielane te nagrody. W przypadku Piłkarza Sezonu głosują sami zawodnicy, natomiast najlepszych graczy na każdej pozycji wybiera kapituła, która składa się z dziennikarzy, dlatego mogło dojść do takiej sytuacji.
Jesteś zadowolony z trzeciego miejsca w PKO BP Ekstraklasie?
Wiele osób mówiło przed sezonem, że zaliczymy duży zjazd w stosunku do 2019 roku. Widzieliśmy te komentarze, ale drugi rok z rzędu pokazaliśmy, że jesteśmy czołową polską drużyną. Przez wiele miesięcy to my byliśmy za plecami Legii i tak naprawdę w Piaście upatrywano zespół, który może jej zagrozić.
Przez lata mówiło się, że nasza liga jest zdominowana przez Legię i Lecha, ale dwa ostatnie sezony pokazują, że do gry weszła jeszcze jedna drużyna. Twoim zdaniem Piast jest już trzecią siłą w Polsce?
Oczywiście, że tak, tabela nie kłamie. Do końca byliśmy w grze o czołowe lokaty, ostatecznie zajęliśmy trzecie miejsce i jestem z tego zadowolony. Uważam, że w tym sezonie mieliśmy nieco słabszy zespół niż rok temu, kilku kluczowych zawodników odeszło i nie było łatwo to wszystko poukładać na nowo.
Gdzie był problem z twoją formą w końcówce sezonu?
Bolały mnie plecy, grałem na blokadzie w dwóch meczach, ale dwie kolejki przed końcem musiałem po prostu odpuścić. Widziałem, że niektórzy nie wierzyli do końca w moją kontuzję, byłem rozczarowany takimi opiniami, ale taka była prawda.
Pod kątem indywidualnym jesteś usatysfakcjonowany z minionych rozgrywek?
Jestem wręcz dumny! Strzeliłem 19 goli w oficjalnych meczach, ale oczywiście mogłem grać lepiej i zdobyć kilka bramek więcej, ale ja nazywam się Jorge Felix, a nie Leo Messi czy Cristiano Ronaldo.
Grasz w Fantasy Ekstraklasę?
Nie, nawet nigdy nie próbowałem, ale wiem, że wiele osób gra. Dostawałem sporo wiadomości z prośbami, aby strzelać gole i asystować, bo ludzie będą mieli za to dodatkowe punkty.
Wiosną zdobyłeś 79 punktów. Lepsi byli tylko Christian Gytkjaer, Jesus Jimenez, Filip Starzyński i Dani Ramirez.
Gdybym mógł grać w ostatnich meczach na sto procent, to może udałoby mi się ich wyprzedzić i wygrać klasyfikację. Wydaje mi się, że jesienią miałem dokładnie tyle samo punktów w Fantasy co Jarosław Niezgoda z Legii i obaj byliśmy w czołówce klasyfikacji, ale wtedy grałem w każdym spotkaniu. Wiosną nie wystąpiłem w czterech meczach.
Jakie plany na wakacje?
W poprzednim tygodniu wróciłem do Hiszpanii, na Minorkę, aby odpocząć i kompletnie odciąć się od futbolu.
Wrócisz do Polski?
Nie wiem. Mój menedżer pracuje nad wszystkim i szuka najlepszej oferty. Zobaczymy.
Kiedy zdecydujesz o swojej przyszłości?
Chciałbym jak najszybciej. Może powinienem bardziej naciskać na menedżera? Na razie cierpliwie czekam.
W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” powiedziałeś, że masz oferty z różnych krajów, na przykład ze Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej. Nie za wcześnie na taki krok?
Miałem oferty z tych krajów i lubię przygody. Chyba jednak wolałbym zostać w Europie. Moja rodzina nie chce, aby lot do mnie trwał dłużej niż osiem godzin.
Gerard Badia podpisał niedawno nowy kontrakt. Namawia cię do pozostania w Piaście?
Gerard wspiera mnie cały czas. On chce jak najlepiej dla mnie.
W końcu to on polecił ciebie dyrektorowi sportowemu. Bogdan Wilk opowiadał, że Gerard przyszedł do niego i powiedział, że on oczywiście jest fajny, ale Jorge jeszcze fajniejszy.
Widziałem coś na ten temat, ale niewiele z tego zrozumiałem, bo dosłowne tłumaczenie wyszło jakoś dziwnie… A tak naprawdę obaj jesteśmy fajni!
Jesteś w Polsce od dwóch lat i nauczyłeś się języka polskiego. Szacunek!
Myślę, że kiedy przeprowadzasz się do innego kraju, musisz podjąć próbę nauki miejscowego języka. W każdym tygodniu poświęcałem dwie godziny na naukę. Może powinienem poświęcać dwa albo trzy razy więcej czasu, byłoby jeszcze lepiej. A najłatwiej byłoby, oczywiście żartując, gdybym rozstał się ze swoją dziewczyną i zaczął spotykać się z Polką. Wtedy poszłoby najszybciej!
PAWEŁ GOŁASZEWSKI
TEKST UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (nr 30/2020)