O co chodziło z karnym dla Anglików? UEFA tłumaczy
Nie milkną echa decyzji o podyktowaniu kontrowersyjnego rzutu karnego podczas starcia Anglików z Duńczykami w półfinale EURO 2020. Głos w sprawie zabrali w końcu przedstawiciele UEFA.
Był faulowany czy nie? (fot. Reuters)
Przypomnijmy, że prowadzący to spotkanie Danny Makkelie podyktował w dogrywce karnego za faul na Reheemie Sterlingu. Powtórki wykazały, że Anglik faktycznie starł się z rywalem, ale był to bardzo delikatny kontakt, który poddał pod wątpliwość to, czy decyzja arbitra była słuszna.
Do akcji wkroczył VAR, ale nic już się nie zmieniło. Rzut karny został podtrzymany w mocy, a na gola – chociaż na raty – zamienił go Harry Kane. Jak się kilkanaście minut później okazało, było to trafienie, które zapewniło Wyspiarzom awans do finału.
Wspomniany holenderski sędzia znalazł się w ogniu krytyki. Makkelie jest oskarżany o wypaczenie wyniku spotkania, a ci którzy podchodzą do tematu bardziej emocjonalnie, uważają, że uczestniczył on w większym spisku, którego celem było „przepchnięcie” Anglii do decydującej rozgrywki.
Co na to wszystko UEFA? Z krótkiego komunikatu federacji możemy się dowiedzieć, dlaczego VAR nie zmienił decyzji arbitra głównego: „Sędziowie wielokrotnie cofali wcześniejsze decyzji o rzutach karnych. Żeby jednak tak się mogło stać, musi dojść do tzw. oczywistego i klarownego błędu” – czytamy.
„Jeżeli takowy w pracy arbitra głównego nie został stwierdzony, to jego pierwotna decyzja musi zostać utrzymana w mocy” – dodano.
Makkelie i jego współpracownicy, którzy oglądali całą sytuację na powtórkach – przynajmniej w teorii, kierując się literą mocno krytykowanych przepisów – nie mieli zbyt dużego pola manewru. Zmiana decyzji mogłaby z kolei nastąpić, gdyby Sterling upadł bez kontaktu z rywalem, a wiadomo, że tak nie było.
gar, PiłkaNożna.pl