Przejdź do treści
Noty Polaków po porażce 1:2 ze Słowacją

Ligi w Europie Świat

Noty Polaków po porażce 1:2 ze Słowacją

Reprezentacja Polski do lat U-21 przegrała w pierwszym meczu młodzieżowego Euro ze Słowacją 1:2. Jak zagrali podopieczni Marcina Dorny?

Bartosz Kapustka był najsłabszy na boisku (fot. Piotr Kucza/400mm.pl)


Jakub Wrąbel – 2. Już w 4 minucie z problemami odbijał na rzut rożny strzał z dystansu Alberta Rusnaka. Przed i w trakcie meczu na Lublin spadła mała powódź, co mogło wpłynąć na jakość interwencji bramkarza Olimpii Grudziądz, ale niepewność towarzyszyła mu już do końca. Szczególnie na przedpolu, gdzie w drugiej połowie kilkukrotnie było ogromne zamieszanie. Daleki od formy i pewności z wygranego 1:0 towarzyskiego meczu z młodzieżówką Niemiec w listopadzie ubiegłego roku w Tychach.

Paweł Jaroszyński – 1,5. Gorszy występ w ofensywie, gdzie miał niewiele do zaoferowania, lepszy w defensywie. Tylko on wie, jak chciał zatrzymać Jaroslava Mihalika nim padł wyrównujący gol dla Słowaków. Bardzo słabo współpracował z Bartoszem Kapustką. Przez to cała lewa strona Polaków wypadła kiepsko.

Tomasz Kędziora – 2,5. Ocena podciągnięta za asystę z pierwszej minuty gry, kiedy dośrodkował piłkę na głowę Patryka Lipskiego po rozegraniu jej na prawym skrzydle z Przemysławem Frankowskim. Więcej dobrego można napisać o grze obrońcy Lecha Poznań w ofensywie. W obronie, szczególnie w pierwszej odsłonie gry, popełnił kilka błędów. Dobrze wszedł w rolę kapitana próbując zmobilizować długimi momentami zagubionych jak we mgle kolegów.

Jan Bednarek – 2. Po bardzo dobrym sezonie w ekstraklasie w Lechu Poznań i z Kędziorą u boku można było się po nim spodziewać więcej. Na początku meczu momentami wydawało się, że chce być wszędzie w obronie, jakby nie do końca dogadywał się z Jarosławem Jachem. Na plus gra w powietrzu i wyprowadzanie piłki, szczególnie po przerwie.

Jarosław Jach – 1,5. W pierwszej połowie mocno zagubiony, lepszy w drugiej części. Przed meczem o formę defensora Zagłębia Lubin zadawano wiele pytań – okazało się, że nie bezzasadnie.

Karol Linetty – 4. Gdyby miał takich partnerów do gry jak Stanislav Lobotka usłyszałby za ten mecz takie peany jak pomocnik FC Nordsjaelland. W pierwszej połowie momentami wyglądał jak zawodnik z innej planety: pewny siebie, silny, nieustępliwy, świetny w odbiorze.

Paweł Dawidowicz – 2. Najlepszym obrazem pierwszych 45 minut w jego wykonaniu było przejęcie piłki w 32 minucie, kiedy odskoczyła mu kilka metrów. Czy pierwszy raz w karierze grał na pozycji numer 6? Można było odnieść takie wrażenie. Po jego strzale głową w drugiej połowie piłki po sparowaniu przez Adriana Chovana wylądowała na poprzeczce.

Bartosz Kapustka – 1,5. To że jest na boisku zobaczyliśmy dopiero po 30 minutach gry. Przez cały sezon nie grał na seniorskim poziomie w piłkę nożną i to było widać.

Patryk Lipski – 3. Przy golu fenomenalnie wbiegł w pole karne. Zagrał na nosie tym wszystkim, którzy wątpili w jego formę. Dużo widział na boisku, grał do przodu, nie szukał najłatwiejszych rozwiązań. Dobrze współpracował z Linettym i grającymi na prawym skrzydle Kędziorą i Frankowskim. Dośrodkowywał na głowę Dawidowicza, kiedy Polacy byli blisko wyrównania.

Przemysław Frankowski – 2,5. Udział przy bramce dla Polaków. W porównaniu do Kapustki pozostawił wrażenie profesora. Zdecydowanie aktywniejszy i lepszy w pierwszej połowie.

Mariusz Stępiński – 1,5. Kompletnie nie radził sobie ze słowacką defensywą. Swoim partnerom w ofensywie zdecydowanie częściej przeszkadzał niż pomagał. Różnicę zrobił tylko raz, zagrywając do Frankowskiego w drugiej połowie.

Łukasz Moneta – 2. Po jego wejściu biało-czerwoni częściej atakowali lewym skrzydłem. Wypadł lepiej od Kapustki, o co akurat nie było trudno.

Jarosław Niezgoda i Karol Piątek grali zbyt krótko, żeby ich oceniać.

Z Lublina Michał Czechowicz

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024