Niewykorzystana szansa piłkarzy Lazio Rzym
Zaległy mecz 17. kolejki ligi włoskiej zakończył się bezbramkowym remisem. Lazio Rzym podzieliło się punktami z Hellas Werona i nie wykorzystało okazji, by zbliżyć się do prowadzącego w tabeli Juventusu.
Ciro Immobile tym razem nie wpisał się na listę strzelców (fot. Reuters)
Dla kibiców Lazio środowy mecz miał ogromne znaczenie. Po pierwsze, gdyby gospodarzom udało się wygrać, wtedy ich przewaga nad piątą drużyną w tabeli urosłaby do trzynastu punktów i sprawiłaby, że na Stadio Olimpico mogliby już realnie myśleć o tym, by zagrać w kolejnej edycji Champions League. Po drugie, Lazio mogło się zbliżyć na dwa „oczka” do prowadzącego w tabeli Serie A Juventusu, a skoro nadarza się niepowtarzalna okazja, to kto w stolicy zabroni fanom marzyć o mistrzostwie kraju?
Podopieczni Simone Inzaghiego doskonale zdawali sobie sprawę z tego, jaka szansa się przed nimi otwiera i chcieli ze wszelką cenę wykorzystać atut własnego boiska. Chcieć to jedno, a móc to drugie. W ostatnich meczach na własnym boisku Lazio dość szybko napoczynało swoich rywali i wydać było, że goście z Werony odrobili lekcje w tym aspekcie.
Hellas, w którym z rolą rezerwowych musieli pogodzić się Paweł Dawidowicz i Mariusz Stępiński, grał ostro, nie pozwalając rywalowi złapać właściwego rytmu. Cały czas wybijani z uderzenie gospodarze mieli problem, by wypracować sobie dogodną sytuację strzelecką, a szczelnie kryty Ciro Immobile nie był w środowy wieczór tak groźny jak podczas całego sezonu.
Czas mijał, a obraz gry na Stadio Olimpico wciąż nie ulegał zmianie i jak się okazało, Lazio nie zdołało ostatecznie strzelić choćby jednego gola. Bezbramkowy remis oznacza, że stołeczna drużyna dopisała na swoje konto zaledwie jedno „oczko” i aktualnie ma punkt straty do drugiego w tabeli Interu Mediolan, a także cztery do wspomnianego Juventusu.
W 90. minucie na boisko wszedł Paweł Dawidowicz, ale była to symboliczna zmiana.
gar, PiłkaNożna.pl