Zapewne nie w taki sposób wyobrażał sobie ostatni mecz w barwach Legii Brazylijczyk Guilherme. W sobotnim spotkaniu 21. kolejki Lotto Ekstraklasy warszawska drużyna przed własną publicznością przegrała 0:2 z Wisłą Płock.
Meczem przeciwko Wiśle Płock pomocnik Guilherme pożegnał się z Legią Warszawa (foto: C. Musiał)
Spotkanie
na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie mogło rozpocząć
się od mocnego uderzenia gospodarzy. Już w pierwszej akcji meczu
Thibault Moulin dobrze zagrał do Jarosława Niezgody, jednak
napastnik Legii w dobrej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką.
Goście z Płocka szybko otrząsnęli się po trudnym początku zawodów w stolicy. W ósmej minucie Giorgi Merebaszwili upadł w polu karnym gospodarzy po starciu z Inakim Astizem. Początkowo sędzia Tomasz Musiał nakazał kontynuowanie gry, jednak po konsultacji z systemem VAR zmienił swoją decyzję, dyktując jedenastkę dla Wisły. Doskonałej szansy na gola nie zmarnował Urugwajczyk Nico Varela, którym mocnym strzałem po ziemi pokonał Arkadiusza Malarza.
Drużyna trenera Jerzego Brzęczka poszła za ciosem i w 17. minucie gry podwyższyła prowadzenie. Wisła wyprowadziła szybki kontratak, po którym piłkę z lewej strony pola karnego otrzymał Semir Stilić. Bośniak wykonał mocne zagranie, po którym Jakub Czerwiński pechowo skierował piłkę do własnej bramki. Na trybunach stadionu Legii zapanowała konsternacja – gospodarze przegrywali już 0:2!
W kolejnych minutach Wojskowi mieli przewagę, natomiast usatysfakcjonowana wynikiem Wisła postawiła na defensywę i szybkie kontrataki. Legia oddała kilka strzałów: po uderzeniach Guilherme i Łukasza Brozia piłka poszybowała ponad poprzeczką, natomiast próbę Niezgody skutecznie zatrzymał Seweryn Kiełpin.
W 35. minucie gry piłka uderzona głową przez Kaspra Hamalainena odbiła się od poprzeczki bramki Wisły. Niedługo po tej akcji Fin musiał opuścić murawę z powodu kontuzji – jego miejsce zajął Cristian Pasquato.
Ostatecznie Legii nie udało się zdobyć kontaktowej bramki jeszcze przed przerwą. Tym samym po 45 minutach zmagań goście z Płocka prowadzili 2:0.
Druga odsłona meczu – zgodnie z oczekiwaniami – rozpoczęła się od ofensywny drużyny trenera Romeo Jozaka. Dwukrotnie na bramkę Wisły groźnie uderzał Niezgoda, jednak w obu przypadkach dobrymi interwencjami popisywał się Kiełpin.
Wisła umiejętnie broniła się przy Łazienkowskiej, przez co po przerwie Legia stwarzała niewiele sytuacji podbramkowych. W 80. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Pasquato, lecz Kiełpin pewnie wyłapał piłkę.
Już do końca spotkania obraz gry nie uległ zmianie: Wojskowi mieli optyczną przewagę, a Wisła starała się wyprowadzać kontrataki. Żadnej z drużyn nie udało się jednak strzelić gola, wobec czego mecz w Warszawie zakończył się zwycięstwem 2:0 drużyny gości.
Dla Legii to pierwsza w sezonie 2017/18 porażka na własnym stadionie. Zespół prowadzony przez trenera Jozaka pozostaje liderem tabeli Lotto Ekstraklasy, ale może stracić tę pozycję, jeśli w poniedziałek Górnik Zabrze pokona Cracovię.
kwit,
PiłkaNożna.pl