Najlepsi polscy wahadłowi i boczni obrońcy
To była bowiem największa zagadka i dylemat, którego najdłużej nie potrafiliśmy rozstrzygnąć. Matty Cash w zgodnej właściwie opinii jest zawodnikiem o największym potencjale, być może nawet już teraz najlepszym w tej grupie. Ma niezwykle mocną pozycję w Aston Villi, należy do najciekawszych prawych wahadłowców w Premier League. Sęk w tym, że polski paszport posiada dopiero od dwóch miesięcy. Zdążył już zadebiutować w reprezentacji Polski, ale nie były to udane występy, zwłaszcza ten drugi, przeciw Węgrom. Czy w tej sytuacji zasłużył na pozycję lidera?
Z uwagi na piłkarską klasę zdecydowaliśmy się umieścić go bardzo wysoko, jednak pierwszeństwo powierzając Bartoszowi Bereszyńskiemu. Pewniak w ekipie Sampdorii, ważny punkt drużyny narodowej, choć naszym zdaniem, selekcjoner krzywdzi go ustawiając w centrum defensywy. Stawkę „półfinalistów” zamykają Tomasz Kędziora i Maciej Rybus. Ten drugi niezmiennie jako pewny punkt Lokomotiwu. Zdobywca Pucharu Rosji 2021 nie ma jednak kompletnie szczęścia do drużyny narodowej, cierpiąc najczęściej przez niespodziewane kontuzje. Kędziora to podpora Dynama. Zdobywca tegorocznego dubletu na Ukrainie, jest mocnym punktem zespołu w lidze i Champions League, nie zawodzi również w drużynie narodowej. Ponieważ jednak należy wyżej cenić ligę włoską i angielską, Kędziora jest w rankingu dopiero trzeci.
Solidną pozycję w Augsburgu wywalczył Robert Gumny, z kolei kłopoty w Berlinie ma Tymoteusz Puchacz. Jeden z ulubieńców Sousy nie zadebiutował dotąd w Bundeslidze, występy w Unionie ograniczając do rozgrywek pucharowych. Dość regularnie na włoskich boiskach pojawiają się Arkadiusz Reca i Paweł Jaroszyński, który z Salernitaną wywalczył awans do Serie A. Po niezłym początku w Strasbourgu kontuzja skomplikowała życie Karola Fili, natomiast Patryk Kun i Jakub Bartkowski to wyróżniający się gracze polskiej Ekstraklasy.
Z zestawienia wypadli m.in. Michał Karbownik, Alan Czerwiński i Paweł Olkowski, który w pierwszej części roku grał wszystko w Gaziantepsporze, lecz kontuzja zabrała mu całą jesień.
Na koniec celowo zostawiliśmy rodzynek. Otóż na piątym miejscu w zestawieniu znalazł się Łukasz Piszczek – pierwszy przed dwoma laty, trzeci przed rokiem. Wciąż gra i to na bardzo wysokim poziomie w swoim trzecioligowym LKS Goczałkowice Zdrój. Rządzi defensywą, jest jej liderem i centralną postacią. Oczywistym nadużyciem byłoby nominować byłego reprezentanta za działalność w spotkaniach z Piastem Żmigród czy Stalą Brzeg, jednak rundę wiosenną Piszczek kończył w Bundeslidze. Tam grał nie na środku, ale na prawej stronie obrony. Rozegrał siedem ligowych spotkań, do tego dołożył trzy w Pucharze Niemiec. W większości razów wychodził w I składzie. Wszystkie 10 meczów z jego udziałem zakończyło się zwycięstwami BVB, w tym finał Pucharu Niemiec z RB Lipsk!
KLASA REPREZENTACYJNA
1. Bartosz BERESZYŃSKI (2)
92, Sampdoria Genua – WŁO
2. Matty CASH (-)
97, Aston Villa Birmingham – ANG
3. Tomasz KĘDZIORA (1)
94, Dynamo Kijów – UKR
4. Maciej RYBUS (1)
89, Lokomotiw Moskwa – ROS
KLASA KRAJOWA
5. Łukasz PISZCZEK (3)
85, Borussia Dortmund – NIE/LKS Goczałkowice- -Zdrój
6. Robert GUMNY (5)
98, FC Augsburg – NIE
7. Tymoteusz PUCHACZ (4)
99, Lech Poznań/Union Berlin – NIE
8. Arkadiusz RECA (3)
95, FC Crotone – WŁO/Spezia Calcio – WŁO
9. Paweł JAROSZYŃSKI (7)
94, Delfino Pescara – WŁO/US Salernitana – WŁO
10. Karol FILA (7)
98, Lechia Gdańsk/RC Strasbourg – FRA
11. Jakub BARTKOWSKI (-)
91, Pogoń Szczecin
12. Patryk KUN (-)
95, Raków Częstochowa
PAWEŁ GOŁASZEWSKI, ZBIGNIEW MUCHA