Nadwaga po świętach obciąża portfel
W świąteczny czas piłkarze muszą mieć się na baczności. Suto zastawiony stół kusi wszystkich, a zawodowi sportowcy nie mogą sobie pozwolić na dodatkowe kilogramy, bo czekają ich za to srogie kary.
Franciszek Smuda nie pozwala swoim zawodnikom na przybranie na wadze w czasie Świąt
Bardzo rzadko zdarza się, że piłkarze wracają po Świętach z nadwagą. Może to dlatego, że profesjonalnie podchodzą do swojego fachu, a może dlatego, że czekałyby ich duże kary za złamanie przepisów. Po okresie świąteczno-noworocznym, czyli przed okresem przygotowawczym do rundy wiosennej, zawodnicy są ważeni. Większość trenerów nad Wisłą srogo karze swoich podopiecznych, jeżeli za mocno popuszczą pasa w Boże Narodzenie.
Na zbyt wiele swoim piłkarzom nie pozwalał
Maciej Skorża. Kiedy był jeszcze trenerem Legii Warszawa, kazał płacić graczom tysiąc złotych za każdy zbędny kilogram. Niektóre media podawały, że urodzony w Radomiu trener pobierał nawet dziesięć razy więcej, ale sam Skorża zdementował te plotki.
Z żelaznej dyscypliny znany jest również
Franciszek Smuda. Obecny szkoleniowiec Wisły Kraków nie popuszcza piłkarzom w czasie Świąt i również nakłada finansowe kary za zbędne kilogramy. W jego przypadku stawka jest na podobnym poziomie jak u Skorży.
Bardziej rygorystyczny od polskich trenerów jest Kasmir Bałakow. Bułgar w wczasach gdy był trenerem Hajduka Split, kazał płacić zawodnikom 100 euro za każde 100 gram przybranych na wadze. Oznaczało to, że za każdy kilogram jego piłkarze musieli płacić tysiąc euro.
Zupełnie inaczej do całej sprawy podchodzi
Mariusz Rumak, przedstawiciel młodej szkoły trenerskiej. Szkoleniowiec Lecha Poznań daje graczom rozpiskę ćwiczeń, jakie mają wykonać w czasie przerwy świątecznej, ale w ogóle nie nakłada sankcji za nadwagę. – Ważymy zawodników po Świętach, ale większą uwagę przywiązuję do składu masy ciała. Zawodnicy są badani poprzez szacowanie ilości tkanki tłuszczowej. Często może się zmienić nie tylko waga, ale też struktura mięśniowa. Wtedy też waga pójdzie w górę i co wtedy? Karać zawodnika? On będzie przecież dobrze wytrenowany – tłumaczył jeszcze przed rokiem Rumak.
Wielu zawodników tak pilnuje się w święta, że nawet tracą na wadze. – Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale wracając z urlopu po świętach, zawszę tracę na wadze – śmiał się Marcin Komorowski, obecnie występujący w Tierieku Groznym.
kol, PilkaNozna.pl