W jedynym zaplanowanym na piątkowy wieczór meczu PKO Bank Polski Ekstraklasy Pogoń Szczecin zmierzy się na własnym boisku z Jagiellonią Białystok.
Czy Portowcom uda się podtrzymać dobrą passę? (fot. Paweł Piotrowski / 400mm.pl)
Obie drużyny rozpoczęły sezon w podobnym stylu i przed piątkowym starciem mogą pochwalić się identycznym dorobkiem punktów. Różnica polega jednak na tym, że Pogoń swoje jedenaście „oczek” zdobyła w sześciu spotkaniach, natomiast Jagiellonia na zgromadzenie podobnego kapitału pracowała przez siedem kolejek.
Wydaje się, że nieco więcej szans w bezpośrednim starciu należy dawać gospodarzom, którzy w tym sezonie przegrali tylko raz – na inaugurację, kiedy to nie sprostali Cracovii. Od tego czasu drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia odniosła trzy zwycięstwa i dwa mecze zremisowała. Co ważne, podczas wspomnianej serii Pogoń tylko w jednym starciu pozwoliła rywalowi na złamanie swojej żelaznej defensywy. Miało to miejsce w spotkaniu z Wisłą Kraków, które zakończyło się wynikiem (2:2).
Jagiellonia tak mocną obroną pochwalić się nie może, a jakby tego było mało, podopieczni Bogdana Zająca przegrali dwa z trzech ostatnich ligowych meczów. W starciach ze Śląskiem Wrocław oraz Zagłębiem Lubin ekipa z Podlasia nie rzuciła na kolana swoją grą, ale trzeba pamiętać, że w tym sezonie ma ona już na rozkładzie takie firmy jak Legia Warszawa czy Lech Poznań, dlatego wielkim błędem byłoby jej lekceważenie.
Co ważne w kontekście piątkowego starcia, Portowcy za kadencji wspomnianego Runjacia tylko raz pokonali Jagiellonię, ale w Szczecinie taka sztuka wciąż się im nie udała. – Ta statystyka nie jest zadowalająca z naszego punktu widzenia. Bardzo dobrze pamiętam każdy nasz mecz z Jagiellonią, także mój pierwszy z tym zespołem w Białymstoku. Graliśmy dobrze, kontrolowaliśmy grę, a byliśmy na samym dole tabeli. Boisko opuszczaliśmy jednak jako przegrani – zdradził szkoleniowiec Pogoni.
– Jagiellonia od momentu, gdy jestem w Polsce, ma dobrej jakości kadrę i zawsze walczy o to, by być wysoko w tabeli. Nie jest łatwo z nimi grać i wywalczyć dobry rezultat. W ubiegłym sezonie padł każdy możliwy wynik. W ostatnich meczach sami sobie podstawialiśmy nogę, bo dostawaliśmy czerwone kartki i robiliśmy proste błędy. W piątek nie może się to powtórzyć, jeśli chcemy wygrać – dodał Runjacić.
Gdyby spojrzeć na wyniki z ubiegłego sezonu, to faktycznie, konia z rzędem temu, kto byłby w stanie poprawnie wytypować rezultat najbliższego starcia. W Białymstoku wygrała Pogoń, w Szczecinie zwycięstwo odniosła Jagiellonia, natomiast mecz rundy finałowej – ponownie na terenie Portowców, zakończył się remisem (2:2).
Na co w piątkowy wieczór liczy Bogdan Zając? Trener Jagiellonii zdaje sobie sprawę z tego, że jego piłkarzy czeka trudna przeprawa. – Widzieliśmy, że w ostatnich meczach Pogoń była dobrze zorganizowana i trudno było jej strzelić gola. W starciu z Legią potrafili przeciwstawić się silnemu rywalowi, wcześniej pokonali Piasta na wyjeździe. To drużyna dobrze zorganizowana i broniąca, potrafi wyprowadzać szybkie ataki. Mają swoje atuty i na pewno jest to rywal niewdzięczny. Zdobywa dużo punktów, walczy w każdym meczu i musimy podjąć rękawicę, żeby powalczyć o wygraną – stwierdził.
Opiekunowie obu zespołów nie będą mogli wystawić swoich optymalnych składów. W drużynie gospodarzy zabraknie takich graczy jak Marcel Wędrychowski, Igor Łasicki i Mariusz Malec, natomiast goście zagrają osłabieni brakiem Pavelsa Steinborsa oraz Tomasa Prikryla.
Zaległy ligowy mecz, który pierwotnie miał się odbyć na początku października, jednak z powodu zakażenia koronawirusem niemal całej drużyny Pogoni musiał zostać przełożony, rozpocznie się o godzinie 18. Bezpośrednią transmisję ze Szczecina będzie można śledzić w Canal+ Sport, a także Canal+ Sport 3.
gar, PiłkaNożna.pl