NAD PRZEPAŚCIĄ
Stało się dokładnie to, czego należało się spodziewać po serii słabych wyników Śląska. Władze wicemistrzów Polski po porażce z Górnikiem zwolniły Jacka Magierę oraz Davida Baldę. To jednak tylko jeden z wielu kłopotów, który dotknął WKS w ostatnich dniach.
Paweł Gołaszewski
Pierwsza kadencja Magiery we Wrocławiu trwała niecały rok. Trener został zwolniony w marcu, zostawiając wówczas WKS na trzynastym miejscu w tabeli na dziesięć kolejek przed końcem sezonu 2021-22. Dzisiaj sytuacja jest jeszcze gorsza. Po spektakularnej edycji 2023-24, kiedy wrocławianie wywalczyli sensacyjne wicemistrzostwo Polski, nie ma już śladu. Śląsk zamyka ligową tabelę z dorobkiem dziewięciu punktów w czternastu spotkaniach. WKS ma: najmniej zwycięstw z całej PKO Bank Polski Ekstraklasy, strzelił najmniej goli i ma piątą najgorszą defensywę w całej lidze.
TRANSFEROWA KOMEDIA
Problemy Śląska nie zaczęły się w lipcu czy sierpniu. Już wiosną wrocławianie punktowali słabo – zgarnęli 22 oczka w 15. meczach, co było szóstym dorobkiem w całej stawce. O przegranym tytule mistrzowskim zadecydował tak naprawdę jeden gol w dwumeczu z Jagiellonią. Inna sprawa, że WKS znakomicie punktował jesienią 2023, wypracował sobie przewagę nad resztą stawki, z czego w rundzie rewanżowej po prostu skorzystał.
W tabeli za cały 2024 rok Śląsk zajmuje dopiero 13. miejsce. Przed wrocławianami są choćby Stal czy Korona, które praktycznie do ostatniej kolejki poprzedniego sezonu (Stal utrzymała się nieco wcześniej) walczyły o byt w Ekstraklasie. Tyle samo punktów co WKS zdobyła Puszcza, a Radomiak ma zaledwie o jedno oczko mniej.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 52-53/2024