„Musimy zawsze mierzyć siły na zamiary”
Radosław Sobolewski nie miał po niedzielnym meczu z Zagłębiem Lubin powodów do zadowolenia. Prowadzona przez niego Wisła Kraków przegrała (1:2) i zimę spędzi na ósmym – ostatnim gwarantującym grę w grupie mistrzowskiej – miejscu.
Jaki to był rok dla Wisły Kraków? (fot. 400mm.pl)
Po efektownym zwycięstwie „Białej Gwiazdy” w derbach Krakowa, wydawało się, że piłkarze Sobolewskiego pójdą za ciosem i także podczas starcia z Zagłębiem potwierdzą dobrą formę. Stało się jednak inaczej, ale trener nie miał zastrzeżeń do poziomu zaangażowania swoich podopiecznych.
– Zawodnicy starali się realizować to, co sobie założyliśmy – żeby wyjść agresywnie, zaatakować. Jeżeli chodzi o cechy wolicjonalne, to były one na najwyższym poziomie. Jak się nie wygrywa, lub komuś odskakuje piłka czy wychodzi niedokładne podanie – to nie znaczy, że ktoś jest niezaangażowany – powiedział na pomeczowej konferencji.
Tymczasowy szkoleniowiec Wisły pokusił się małe podsumowanie kończącego się powoli roku. Jego zdaniem, cały klubu poszedł w tym czasie do przodu i chociaż apetyty kibiców są zdecydowanie większe, to i tak trzeba zawsze mierzyć siły na zamiary. – Musimy wziąć pod uwagę, jaką drogę przeszła Wisła od meczu z Ruchem na koniec zeszłego roku – przyznał.
– Mieliśmy problemy zdrowotne, kadrowe. Zobaczmy, jak daleko od wtedy poszliśmy do przodu. Oczywiście, krakowskich kibiców to nie zadowala, ja rozumiem, że liczą na więcej – lecz musimy brać siły na zamiary. I o to Was, dziennikarzy proszę w waszych analizach i artykułach – zakończył.
Wisła Kraków zakończyła rok na ósmym miejscu w tabeli, ale jej przewaga nad dziewiątą Wisłą Płock to zaledwie punkt. Z drugiej jednak strony „Biała Gwiazda” traci tylko punkcik do piątego Zagłębia i pięć „oczek” do drugiego Lecha Poznań.
gar, PiłkaNożna.pl
źr. Wisła Kraków SA