Reprezentacja
Kolumbii potrzebowała zwycięstwa, aby wyjść z grupy bez oglądania
się na wynik osiągnięty przez Japonię. Z kolei Senegalczyków
urządzał w tym meczu nawet remis.
Spotkanie
rozgrywane w Samarze nie rozpoczęło się po myśli Los Cafeteros.
Już w 17. minucie sędzia Milorad Mazić podyktował rzut karny dla
Senegalu po rzekomym faulu Davinsona Sancheza. Analiza VAR przekonała
jednak serbskiego arbitra, że stoper reprezentacji Kolumbii nie
faulował – jedenastka została anulowana.
Aż
tyle szczęścia zespół z Ameryki Południowej nie miał w 31.
minucie gry. Wówczas kontuzji uniemożliwiającej dalszy występ w
tym meczu doznał James Rodriguez. Kolumbijski gwiazdor musiał
opuścić murawę, a jego miejsce zajął Luis Muriel.
Po
pierwszej połowie, w której lepsze wrażenie sprawiał Senegal, był
bezbramkowy remis. Jeśli taki rezultat utrzymałby się do końcowego
gwizdka, to Kolumbia wspólnie z reprezentacją Polski odpadłaby z
mistrzostw świata.
Drużyna prowadzona przez trenera Pekermana po przerwie zdołała jednak odwrócić losy spotkania. Zwycięskiego gola dla reprezentacji Kolumbii strzelił w 74. minucie gry Yerry Mina. 23-letni środkowy obrońca celnie uderzył piłkę głową po precyzyjnym dośrodkowaniu Juana Quintero z rzutu rożnego.
Wygrana Kolumbii nad Senegalem oraz skromna porażka Japonii w starciu z Polską sprawiły, że do 1/8 finału awansowały drużyny z Ameryki Południowej i Azji. Kolumbia z dorobkiem sześciu punktów zajęła pierwsze miejsce w grupie H, z kolei Japonia wyprzedziła Senegal tylko dzięki klasyfikacji fair play.
kwit,
PiłkaNożna.pl