MŚ U-20: Brązowe medale dla Ekwadorczyków
Za nami przedostatni mecz mistrzostw świata do lat 20. W starciu o trzecie miejsce Ekwadorczycy pokonał po dogrywce Włochów (1:0) i zakończyli udział w mundialu z brązowymi medalami.
Ekwador trzecim zespołem świata w kategorii U-20 (fot. Tomasz Rulski / 400mm.pl)
Udział w meczu o trzecie miejsce był dla Włochów jedynie przykrą koniecznością. Italia mierzyła bowiem w wygranie turnieju i nic w dziwnego, że w piątkowy wieczór nie widzieliśmy po po stronie faworyta – przynajmniej teoretycznego – zaangażowania i takiej jakości jak w poprzednich spotkaniach.
Jeśli zaś chodzi o Ekwadorczyków, co ci prezentowali się na boisku dużo lepiej, szczególnie po zmianie stron. O ile bowiem do przerwy na boisku działo się niewiele, tak w drugiej połowie piłkarze z Ameryki Południowej całkowicie zdominowali przebieg wydarzeń na boisku.
Ekwador potrafił zepchnąć Włochy do defensywy i stworzył sobie kilka znakomitych okazji bramkowych. W 56. minucie świetnie z dystansu przymierzył Leonardo Campana, jednak Marco Carnesecchi zdołał sięgnąć piłki i sparował ją na słupek. Bramkarz „Azzurich” ponownie stanął na wysokości zadanie kilka chwil później, kiedy to w pięknym stylu obronił strzał Diego Palaciosa, które zmierzało w okienko.
Im bliżej końca, tym coraz większa była przewaga piłkarzy w żółtych koszulkach. Na niespełna kwadrans przed końca zabrakło centymetrów, by Jordan Rezabala skierował piłkę do siatki. Po jego uderzeniu futbolówka nieznacznie minęła prawy słupek włoskiej świątyni. Gracze z Europy nie mieli zbyt wielu argumentów i ograniczali się jedynie do sporadycznych wypadów przy okazji kontrataków.
Jeden z nich mógł przynieść gola. Bliski szczęścia był Andrea Colpani, ale jego strzał w kierunku dalszego słupka nieznacznie minął celu.
W regulaminowych 90 minutach goli ostatecznie w Gdyni nie zobaczyliśmy i sędzia był zmuszony do tego, by po krótkiej przerwie rozpocząć dogrywkę. Tuż po jej rozpoczęciu Sergio Quintero sfaulował rywala we własnym polu karnym i sędzia wskazał na „wapno”. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Marco Olivieri, który uderzył jednak bardzo słabo i ekwadorski bramkarz zdołał obronić.
Rozstrzygnięcie zapadło jeszcze przed końcem pierwszej połowy dogrywki. W 104. minucie dobre dośrodkowanie w pole karne i przedłużenie piłki przez jednego z kolegów, na gola zamienił Richard Mina, który z bliska pokonał bramkarza strzałem tuż przy słupku.
Więcej bramek w Gdyni już nie padło i po zakończeniu dogrywki to Ekwadorczycy mogli wznieść ręce w geście triumfu.
gar, PiłkaNożna.pl