MŚ 2018: Wojna kontynentów
Znamy już ponad połowę drużyn, które awansowały do najlepszej szesnastki mistrzostw świata. Jak wygląda kontynentalny podział sił?
Serbowie i Szwajcarzy mierzą w awans do 1/8 finału. Helwetom wystarczy remis z Kostaryką, natomiast Białe Orły potrzebują zwycięstwa z Canarinhos.
Jak na razie przedstawicieli w najlepszej szesnastce mają tylko dwa kontynenty – Europa i Ameryka Południowa. Awans z grupy A wywalczyły Urugwaj i Rosja. W grupie B w bólach, bo w bólach, ale jednak triumfowali sąsiedzi z Półwyspu Iberyjskiego – Hiszpania oraz Portugalia. Francja i Dania (grupa C) oraz Chorwacja i Argentyna (grupa D) uzupełniły stawkę na półmetku trzeciej kolejki w fazie grupowej.
W grupie E losy awansu rozstrzygną się w gronie europejsko-południowoamerykańskim między Brazylią, Serbią i Szwajcarią. Grupie F przewodzi Meksyk i zapewne stanie się jedynym przedstawicielem CONCACAF w 1/8 finału. Grupę G zdominowały teamy z Europy – Belgia i Anglia. W polskiej grupie jasne jest tylko, że biało-czerwoni odpadli z walki o awans. Jako pierwsi z reprezentacji ze Starego Kontynentu. Egzotyczna grupa da szansę pokazania się w fazie pucharowej rodzynkowi z Azji (Japonia) lub Afryki (Senegal).
W 1/8 finału zagra co najmniej 10 drużyn z Europy. Mundial w Rosji po raz kolejny uwidocznił przepaść dzielącą reprezentacje zjednoczone w ramach UEFA od innych. Zasadne wydaje się pytanie o sens powiększania mistrzostw świata do 48 drużyn.
sul, PilkaNozna.pl