Przejdź do treści
MŚ 2018: Meksyk pokonał mistrzów świata!

Ligi w Europie Świat

MŚ 2018: Meksyk pokonał mistrzów świata!

Kibice zgromadzeni w niedzielne popołudnie na moskiewskich Łużnikach i kolejne miliony przed telewizorami byli świadkami pierwszej wielkiej sensacji podczas mistrzostw świata. Obrońcy tytułu – faworyzowani Niemcy przegrali z Meksykiem (0:1).

Meksykanie zasłużenie pokonali Niemców (fot. Łukasz Skwiot)


Nasi zachodni sąsiedzi przystąpili do turnieju po wielkiej zmianie pokoleniowej. W reprezentacji nie ma już takich zawodników jak Philipp Lahm, Bastian Schweinsteiger, Miroslav Klose czy Łukasz Podolski, jednak to wcale nie oznacza w drużynie nie ma dziś wielkich gwiazd. Nic bardziej mylnego.

Trzon niemieckiej kadry stanowią przecież tak znakomici gracze jak Mats HummelsToni Kroos, Mesut Oezil i Joshua Kimmich. Wydarzeniem dnia miał być jednak powrót do gry Manuela Neuera, który mimo tego, że w poprzednim sezonie długo pauzował z powodu urazu, to i tak mógł się cieszyć zaufaniem selekcjonera. Taka decyzja Loewa na pewno nie była w smak Marcowi-Andre ter Stegenowi, który ma za sobą niezwykle udaną kampanię w Barcelonie.

Co z kolei można powiedzieć o reprezentacji Meksyku? Tyle, że w ostatnich kilkunastu dniach była ona targana obyczajowym skandalem i nie wiadomo, jak ten odbił się na atmosferze w szatni. Warto również przypomnieć, że podczas zeszłorocznego Pucharu Konfederacji, Meksyk przegrał z trzecim garniturem Niemców, co na pewno nie jest najlepszym prognostykiem dla piłkarzy „Tricolore”.


Pierwsze minuty spotkania jedynie potwierdziły wcześniejsze zapowiedzi. Obie drużyny narzuciły bardzo szybkie tempo, a piłka przenosiła się to pod jedno, to pod drugie pole karne.

Meksykanie już na „dzień dobry” mogli otworzyć wynik, jednak groźny strzał został w ostatniej chwili zablokowany. Jeśli zaś chodzi o uderzenie Carlosa Veli z dystansu, to bez problemów poradził sobie z nim wspomniany Neuer. Niemcy odpowiedzieli z kolei groźnym wypadem Timo Wernera i płaskim strzałem, który nieznacznie minął słupek meksykańskiej bramki.

Nikt nie chciał zdjąć nogi z gazu i dlatego w 16. minucie Meksykanie stworzyli sobie kolejną znakomitą okazję. Tym razem z futbolówką pod bramkę Niemców wpadł Javier Hernandez, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i zdołali do niego dopaść obrońcy. Kilkadziesiąt sekund później ponownie groźnie uderzał Werner – wprost w bramkarza.

Mistrzowie świata mieli momentami problem z tym, by zaatakować przeciwnika pozycyjnie. Widać było jak na dłoni, że Oezil nie jest w rytmie meczowym, a niezbyt przekonująco na boisku prezentowali się Kroos i Sami Kheidra. Mocny do tej pory środek pola Niemców, tym razem mocno szwankował.




Słabość Niemców został została w końcu skarcona. W 35. minucie Meksykanie wyprowadzili błyskawiczny kontratak, podczas którego Hernandez dograł piłkę do Hirvinga Lozano, a ten w polu karnym już się nie pomylił i strzałem przy słupku pokonał Neuera. Golkiper Bayernu Monachium nie miał w tej sytuacji żadnych szans na skuteczną interwencję. 

Podopieczni Loewa mogli odpowiedzieć błyskawicznie, po już w 38. minucie. Toni Kroos przymierzył z rzutu wolnego, jednak na wysokości zadania stanął Guilhermo Ochoa, który sparował piłkę na poprzeczkę.  Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie i Meksyk niespodziewanie, ale w pełni zasłużenie prowadził z Niemcami.

W drugiej części spotkania Meksykanie nie forsowali już tak mocno tempa i zaczęli oddawać inicjatywę Niemcom. Problem w tym, że mistrzowie świata nie mogli znaleźć recepty na dobrze dysponowanego przeciwnika, a jego ataki pozycyjnie nie stwarzały żadnego zagrożenia.

Joachim Loew nie czekał i w 60. minucie wprowadził do gry Marco Reusa. Piłkarz Borussii Dortmund zmienił bezbarwnego Kheidrę i to miał być impuls dla drużyny, która miał problem z wybudzeniem się z letargu.

Dobre okazje na doprowadzenie do wyrównania mieli Kimmich, który uderzał z przewrotki i Julian Draxler, który spróbował swoich sił z dystansu. Żaden z nich nie był jednak w stanie trafić w światło bramki.

Bliski zamknięcia zawodów był Javier Hernandez, który w 70. minucie uniknął spalonego, wpadł w pole karne, jednak po starciu z Hummelsem upadł na murawę. Sędzia faulu w tym zagraniu Niemca się nie dopatrzył i nakazał kontynuowanie gry, z czym oczywiście Meksykanie nie chcieli się pogodzić.

Na kwadrans przed końcem na boisku pojawił się Rafael Marquez, dla którego to już piąty mundial w karierze. Takim samym osiągnięciem może się pochwalić m.in. Lothar Matthaus.







Niemcom ostatecznie nie udało się odrobić strat i to Meksykanie mogli po końcowym gwizdku wznieść ręce w geście triumfu. Sensacja w Moskwie!


PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024